Rozwój Osobisty

Czym jest stres? Drobną, maleńką i niemal niewidoczną „larwą”, która zadomowiła się już u wielu profesjonalistów. Można ją też nazwać tematem tabu, bo przecież o niej się nie mówi. Dlaczego?

Konkurs rozstrzygnięty, znamy zwycięzców! Warszawska Grupa Doradców PR zakończyła konkurs „Mazowsze nadaje na jednej fali”.!

 

W takiej sytuacji jedni mają motylki w brzuchu i nogi z waty, inni gulę w gardle, niektórzy się pocą, a jeszcze innym drżą ręce tak, tak że nie potrafią nic utrzymać. Jaka sytuacja wywołuje tak sile emocje? Spotkanie z ukochanym/ukochaną? Niestety nie! To sytuacja stresowa wprowadza nas w ten trudny i nieprzyjemny stan.

Spontaniczność i kreatywność to hasła, które odpowiednio pokierują naszymi przygotowaniami do wystąpienia. Pojęcia te są świetnie znane, ale nie każdy zdaje sobie sprawę z ich ważnej roli w naszym codziennym funkcjonowaniu.

Temat wystąpień publicznych jest poruszany przez wielu trenerów bardzo chętnie i często. I choć mogłoby się wydawać, że jest to zagadnienie oklepane, to wciąż mnie zaskakuje i zadziwia, kiedy kolejny raz upomina się o uwagę.

Trzy najgorsze rady, jak poradzić sobie ze stresem w wystąpieniach publicznych. Ciągle dopada Cię stres tuż przed samym wystąpieniem? Znasz doskonale swoje możliwości, ale wciąż nie możesz pozbyć się przeczucia, że dzisiejsza prezentacja okaże się totalną klapą?

Szukasz motywacji. Chodzisz na szkolenia, czytasz książki, dzwonisz do ludzi z prośbą o motywacyjnego kopa… Ale czy zastanowiłeś się kiedyś, dlaczego w ogóle to robisz?

Czy również chcesz spędzić całe swoje życie na pracy, której nienawidzisz? Czy żyjesz po to by egzystować, opłacić rachunki i ewentualnie wybrać się na dwutygodniowe wakacje w niedalekiej przyszłości?

Prawo Przyciągania osiągnęło sporą popularność w ostatnich kilku latach a swoje apogeum miało po wydaniu książki i filmu „Sekret”. Wtedy to właśnie ludzie „zwariowali”…

Największy wpływ na to, co zdecydujemy się zrobić z jutrzejszymi okazjami nie mają okoliczności, ale raczej co i w jaki sposób myślimy. Jim Rohn