Trzy najgorsze rady, jak poradzić sobie ze stresem w wystąpieniach publicznych. Ciągle dopada Cię stres tuż przed samym wystąpieniem? Znasz doskonale swoje możliwości, ale wciąż nie możesz pozbyć się przeczucia, że dzisiejsza prezentacja okaże się totalną klapą?

Data dodania: 2012-04-30

Wyświetleń: 1690

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niestety, takie natrętne myśli towarzyszą wielu ludziom – nawet tym, których praca zawodowa opiera się właśnie na takiej formie.

Świetne przygotowanie i perfekcyjnie ułożony plan działania to tylko cześć sukcesu. Reszta zależy od czegoś znaczniej trudniej kontrolowanego – naszego mózgu! Wystarczy jedno takie wystąpienie, które wywoła w nas lęk i stres, by każde kolejne stało się zmorą.

Jest wiele metod na zmniejszenie poczucia lęku tuż przed samym wystąpieniem. Niektórzy wskazują, że doskonałym i sprawdzonym narzędziem jest nasza niezastąpiona wyobraźnia. Pojawiło się już wiele rad, które miały przynieść ulgę dla naszej psychiki. Przykład? Krasnale w pieluchach.

Jeśli ogrania Cię paraliżujący lęk tuż przed samym wystąpieniem, a wzrok publiczności powoduje, że tracisz pewność siebie, to wyobraź sobie, że Twoi słuchacze są śmiesznymi krasnoludkami w pieluchach. Zabawne, prawda?

Taka rada ma oczywiście swoją wartość. Bawi, rozluźnia i stawia Cię w pozycji silniejszego. Ale może nas również zaprowadzić na manowce. Otóż istnieje ryzyko, że będziemy mniej czujni i mniej profesjonalni w trakcie takiej przemowy. Nie to jest jednak najgorsze.

Jak wiele energii, siły i koncentracji musisz zaangażować, by zobaczyć w widowni grupę krasnoludków i by za każdym razem, gdy spuścisz z nich wzrok, ponownie przywrócić utworzony obraz? Jest to olbrzymi wysiłek naszej uwagi. Jak myślisz, ilu profesjonalnych mówców wyobraża sobie krasnoludki na sali? Mnie nie udało się jeszcze spotkać takiej osoby. Przecież to strata czasu i energii! Zamiast zanurzać się w świat wyobraźni, lepiej skupić się na informacjach płynących od publiczności. Reagować na ich potrzeby i na bieżąco podnosić jakość wystąpienia. A jeśli już chcesz zastosować tę metodę, to bądź ostrożny, by koncentrować się przede wszystkim na treści, a nie imaginacji.

Inna rada to taka, że wcale nie trzeba utrzymywać stałego kontaktu ze swoimi słuchaczami. Bez przesady! Wystarczy obrać sobie jeden punkt i napastować go wzrokiem przez całe wystąpienie.

Otóż nie! W profesjonalnej prezentacji nie można pozwolić sobie na taki schemat: wejście - zaprezentowanie treści - wyjście. Utrzymywanie stałego kontaktu wzrokowego z CAŁĄ publicznością i zaangażowanie, to jedyny sposób na to, by wychwycić ważną informację zwrotną – płynącą właśnie od słuchaczy. Tylko od nich możesz się dowiedzieć, czy przekazywane informacje są interesujące, czy nie. Stały kontakt wzrokowy to również szansa na wychwycenie spadku koncentracji słuchaczy -
będziesz wiedział, kiedy należy zaktywizować grupę, a kiedy ją wyciszyć.

Przed każdym wystąpieniem publicznym powtarzaj sobie: jestem doskonale przygotowany, publiczność będzie spokojna i zainteresowana, nie padną żadne trudne pytania, a na koniec otrzymam gromkie brawa za doskonałe przemówienie.

To kolejny zestaw rad, który może przynieść katastrofalny skutek i zamiast relaksu wywołać jeszcze większy lęk. Afirmując bez granic, można samemu potknąć się o za wysoko ustawioną poprzeczkę. Oczywiście nie chodzi o to, by nie wierzyć we własne możliwości, ale o to, by nie uśpić czujności. Warto przecież przewidzieć niektóre sytuacje, bo dzięki temu będzie szansa, by się na nie przygotować. Można zrobić listę trudnych pytań bądź ułożyć klika ćwiczeń aktywizujących.

Krasnale w pieluchach, kontakt wzrokowy z martwym punktem na sali czy przesadna afirmacja to zdecydowanie nietrafione rady! Przecież nie możemy mówić o profesjonalizmie, jeśli idziemy na tak zwaną łatwiznę. Starania o opanowanie emocji, nieskrepowany kontakt wzrokowy i doskonałe przygotowanie z pewnością zostaną docenione przez publiczność. Wtedy nasze przemówienie będzie doskonałe nie dlatego, że my w to uwierzyliśmy, ale dlatego, że zobaczymy uznanie w oczach i
zachowaniu słuchaczy.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena