„Znalezione niekradzione” – czyli komorniczy paradoks

„Znalezione niekradzione” – czyli komorniczy paradoks

W czasie egzekucji doszło do absurdu. Komornik Sądowy Marek G. twierdzi, że znalazł 5000 zł na koncie dłużnika, po czym… umorzył egzekucję z powodu niewypłacalności dłużnika. Sędzia potwierdził, że komornik mógł „wymyślić” tę kwotę, w celu pobrania opłaty za szukanie. Problem w tym, że takie praktyki mogą sztucznie przerywać bieg przedawnienia i działać na szkodę obywatela.

Bezczynność adwokata z urzędu, brak kary, bo to „wypadek mniejszej wagi”

Bezczynność adwokata z urzędu, brak kary, bo to „wypadek mniejszej wagi”

Adwokat z urzędu nie kontaktował się z klientem, ignorował telefony, nie pisał, nie złożył żadnego pisma. I... nie poniósł żadnej kary. Rzecznik Dyscyplinarny przyznał, że mecenas naruszył zasady, ale umorzył sprawę jako „mniejszej wagi”, ponieważ mecenas nie wystąpił o wynagrodzenie za swoją bezczynność. Prawo formalnie zadziałało – sprawiedliwość, jak to często bywa, niekoniecznie.

Gdy prokurator odwraca wzrok od kradzieży intelektualnej

Gdy prokurator odwraca wzrok od kradzieży intelektualnej

Kiedy ktoś kradnie nasz utwór – książkę, film, artykuł – nie zabiera go z półki, lecz z duszy. A mimo to prokuratura zbyt często odsyła pokrzywdzonych do sądu cywilnego, jakby nie dostrzegała przestępstwa. Tymczasem prawo autorskie przewiduje sankcje karne, a zaniechanie działania może oznaczać nie tylko bezradność, ale i współudział państwa w bezkarności.

Artykuł 77 Konstytucji – martwy przepis w cieniu ustaw PRL-owskich

Artykuł 77 Konstytucji – martwy przepis w cieniu ustaw PRL-owskich

Artykuł 77 Konstytucji RP gwarantuje, że ustawa nie może zamykać drogi do dochodzenia roszczeń. W praktyce jednak przepis ten pozostaje martwy, często ignorowany na rzecz ustaw – nierzadko pochodzących z czasów PRL. Choć konstytucja stoi najwyżej w hierarchii prawnej, jej ochrona praw obywatelskich ustępuje miejsca archaicznym regulacjom. Czy art. 77 jest tylko pustą deklaracją?

Podpis elektroniczny w prokuraturze kontra podpisywanie na policji – gdzie leży sens?

Podpis elektroniczny w prokuraturze kontra podpisywanie na policji – gdzie leży sens?

Podpisanie pisma do prokuratury profilem zaufanym powinno wystarczyć – tak stanowi eIDAS i polska ustawa o podpisie elektronicznym. Mimo to prokurator wzywa do odręcznego podpisu, a potem i tak zgłaszający trafia na policję, gdzie składa zeznania i podpisuje klauzulę o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Po co więc podwójne podpisywanie, skoro podpis elektroniczny ma moc prawną równą odręcznemu?

Okrężna logika e-sądu: dlaczego każde pismo to „sprzeciw”?

Okrężna logika e-sądu: dlaczego każde pismo to „sprzeciw”?

W polskim e-sądzie funkcjonuje osobliwa zasada: niezależnie od treści i celu składanego pisma, organ traktuje je jako „sprzeciw” i odrzuca. Czy to wniosek, czy inny dokument – mechanizm działa tak samo. Absurd ten, będący przejawem okrężnej logiki, powoduje, że uczestnicy postępowań napotykają przeszkody proceduralne nieprzewidziane przez prawo. E-sąd broni decyzji referendarzy sądowych, choć orzecznictwo TSUE i Trybunału Konstytucyjnego kwestionuje ich kompetencje do wydawania nakazów zapłaty.

YouTube a prawa autorskie – kiedy platforma chroni piractwo zamiast twórców?

YouTube a prawa autorskie – kiedy platforma chroni piractwo zamiast twórców?

W dobie cyfrowej publikacji ochrona praw autorskich powinna być priorytetem, jednak rzeczywistość wygląda inaczej. YouTube, zamiast stać po stronie twórców, często faworyzuje osoby naruszające ich prawa. Procedury zgłaszania naruszeń są skomplikowane, a wymagania dotyczące dowodów – absurdalne. Sprawa, którą opisuję, pokazuje, jak globalna platforma ignoruje fundamentalne zasady ochrony własności intelektualnej, powołując się na amerykańskie „fair use”, sprzeczne z polskim prawem.

Komornik sądowy - bohater dnia codziennego, czy postrach marzeń o luksusie?

Komornik sądowy - bohater dnia codziennego, czy postrach marzeń o luksusie?

Komornik to przecież człowiek, który wkracza tam, gdzie sprawy finansowe poszły zupełnie nie tak. Kiedyś byłaby to idealna postać na czarno-białą kreskówkę: „Dłużnik kontra Komornik”. Jeden próbuje schować kanapę w piwnicy, drugi wynosi z mieszkania telewizor, a wszystko to przy dynamicznej muzyce Benny'ego Hilla. Ale przecież rzeczywistość jest bardziej skomplikowana!