Na samym początku od razu zaznaczę wniosek z mojego całego "wywodu" - każdą umowę koniecznie należy przeczytać! Często spotykamy się z sytuacją, podczas której nie ma czasu na przeczytanie zawartości umowy.
Tego typu miejsce występuje np. podczas podpisywania umowy na abonament telefoniczny u naszych ukochanych operatorów. Sytuacja wygląda tak, że otrzymujemy umowę, siedząc przy biurku, i musimy się z nią zapoznać. Niejednokronie jest to 5 stron napisanych drobnym druczkiem. Co z tego, że za nami czeka następny Klient w kolejce, interesujmy się sobą i czytajmy całość. Na pewno znajdziecie tam kilka istotnych informacji, o których wcześniej nie wiedzieliście.
Kolejny bardzo istotny przykład. Pewnie wszyscy słyszeliśmy jakiś czas temu o słynnym już "Pobieraczku", który popularność swą zawdzięcza nabijaniem ludzi w butelkę. Sytuacja wyglądała tak, że można było ściągnąć darmowy program do pobierania plików z sieci. No dobrze, może nie był on do końca darmowy, trzeba było uiścić drobną opłatę w wysokości 1,23 zł. Na pierwszy rzut oka super: niska opłata, miliony legalnych plików z sieci, wszystko gra. No właśnie.. na pierwszy rzut oka. Po dogłębnym przeczytaniu długiej i zawiłej umowy, dochodzimy do punktu mówiącego o tym, że opłata w wysokości 1,23 zł dotyczy przelewów. SMS kosztuje natomiast 123 zł. Spora różnica, prawda? Różnica ta kosztuje tak naprawdę 5 minut poświęcenia oraz przeczytania regulaminu, czyli innymi słowy umowy.
Takich przykładów można tak naprawdę przytaczać dziesiątki, jeśli nie setki. Większość z internautów, pobierając jakiś program, podczas instatalicji klika "next" aż do momentu zakończenia instalacji, nie zważając przy tym na zapisy zamieszczone pomiędzy stronami. Polecam odcinek South Park, gdzie tego rodzaju sytuacje są w bardzo zabawny sposób przedstawiane. Powrócę zatem do pierwszego zdania całego artykułu: każdą umowę należy przeczytać przed podpisaniem.