Prawo miało chronić nas przed natarczywymi telefonami od firm oferujących fotowoltaikę, kredyty czy inne niepotrzebne usługi. Niestety, codziennie wiele osób odbiera niechciane telefony, mimo że art. 172 Ustawy Prawo Telekomunikacyjne wymaga wyraźnej zgody konsumenta na taki kontakt. Prokuratura, zamiast reagować na łamanie prawa, często unika działania. Dlaczego więc w Polsce prawo wydaje się fikcją?

Data dodania: 2024-12-09

Wyświetleń: 75

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Prawo, które nie istnieje: Telefony marketingowe bez zgody a obojętność prokuratury

Artykuł 172 Ustawy Prawo Telekomunikacyjne jasno zakazuje używania telekomunikacyjnych urządzeń końcowych w celach marketingowych bez wcześniejszej zgody odbiorcy. Mimo to firmy zajmujące się sprzedażą fotowoltaiki, garnków, usług finansowych czy ubezpieczeń regularnie dzwonią do ludzi, naruszając ich prywatność. To nie tylko kwestia irytacji – takie działania są bezpośrednim łamaniem prawa.

Po co tworzy się prawo, które nie działa? Mimo, że czegoś nie wolno, nikt nie reaguje. Różnego rodzaju firmy zdobywają nasze numery telefonów — zapewne są one generowane za pomocą AI i połączenie wybiera automat.

Jeszcze bardziej niepokojąca jest rola organów ścigania, które powinny stać na straży przepisów. Prokuratura często znajduje wymówki, by nie wszczynać postępowań w takich sprawach. Argumenty o „braku interesu publicznego” czy „niewielkiej szkodliwości czynu” powodują, że firmy mogą działać praktycznie bezkarnie. Tymczasem konsumenci, zmęczeni falą niechcianych połączeń, nie wiedzą, jak skutecznie się bronić.

W przypadku firm windykacyjnych i firm wykupujących długi, prawo to obowiązuje również, ale w takim przypadku prokurator stwierdza, że wierzyciel ma prawo upominać się o spłatę, nawet jeżeli jest to uciążliwe nękanie, co jest opisane w ustawie z prawa karnego. Firma windykacyjna i wykupująca długi nie ma prawa zdobywać telefonu i dzwonić bez pisemnej zgody właściciela telefonu. Proceder polega na tym, że firmy windykacyjne przedstawiają oferty spłaty długu lub zawarcia ugody telefonicznie, oczekując podania danych osobowych w rozmowie, której odbiorca nie mógł zweryfikować ani odrzucić. W efekcie tworzy się sytuacja, w której potencjalni dłużnicy są zmuszani do udostępniania wrażliwych informacji osobom, których tożsamość oraz intencje pozostają wątpliwe. Niestety, brak skutecznych mechanizmów egzekwowania zakazu takich praktyk sprawia, że prawo staje się w dużej mierze martwe.

Na szczęście współczesne technologie oferują pewne wsparcie w walce z niechcianym marketingiem. Wiele nowoczesnych telefonów ma funkcję identyfikacji połączeń jako spamu. Gdy taki komunikat pojawia się na ekranie, wystarczy odrzucić połączenie i zablokować numer. Choć nie rozwiązuje to problemu u źródła, jest to skuteczny sposób, by zmniejszyć liczbę natarczywych rozmów.

Dodatkowym problemem jest brak kontroli nad tym, jak firmy pozyskują dane osobowe. W praktyce wystarczy jeden błąd – na przykład zgoda wyrażona przypadkowo podczas konkursu internetowego – by nasze dane krążyły w nieskończoność po bazach firm marketingowych. Efektem są nieustanne połączenia, które nie tylko irytują, ale też narażają nas na nieuczciwe praktyki handlowe.

Brak realnych sankcji za łamanie przepisów art. 172 Ustawy Prawo Telekomunikacyjne prowadzi do sytuacji, w której prywatność konsumentów jest zagrożona. Potrzebne są nie tylko zmiany w zakresie egzekwowania prawa, ale też większa świadomość społeczna, by każdy wiedział, jakie ma prawa i jak może się bronić przed natarczywymi firmami. Tylko wtedy prawo zacznie działać, jak należy.

Prawo, które istnieje tylko na papierze, nie chroni obywateli. Brak reakcji prokuratury i niedostateczne mechanizmy egzekwowania przepisów prowadzą do sytuacji, w której obywatele są pozostawieni sami sobie w walce z natarczywym marketingiem telefonicznym. Na szczęście technologia daje pewne narzędzia, takie jak oznaczanie spamu, które mogą pomóc ograniczyć liczbę niechcianych połączeń. Jednak dopóki organy ścigania nie zaczną traktować tych naruszeń poważnie, a konsumenci nie będą świadomi swoich praw, problem będzie się pogłębiać.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena