Kilkanaście miesięcy trwa już konflikt zbrojny u naszego wschodniego sąsiada – Ukrainy, media regularnie przekazują informacje na temat sytuacji politycznej tamtego jak i naszego regionu. Ekipy rządzące prześcigają się w pomysłach, co zrobić, jak postępować, wiele też mówi się o możliwości wybuchu konfliktu na skalę światową, jednak chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego jakie niesie to ze sobą niebezpieczeństwo. Jako osoba młoda, która nie doświadczyła takiego okrucieństwa w swoim życiu, chciałam móc spróbować wyobrazić sobie jak wyglądałoby moje życie w przypadku wojny.
Wiele jest opowiadań i filmów na ten temat, postanowiłam więc obejrzeć film pt. „Pianista”, który jest próbą ukazania realiów wojny i okupacji. To ekranizacja książki „Pianista” – historii Władysława Szpilmana – warszawskiego pianisty, żyda, Historia zwykłego szarego człowieka, który stara się przeżyć czas wojny, jest świadkiem powstania w getcie i jego likwidacji. Szpilman musi potem ukrywać się w opustoszałej Warszawie. To historia sprawy żydowskiej – w filmie ukazane jest życie w getcie warszawskim razem ze wszystkimi cierpieniami codzienności wojennej, a także historia – obraz zniszczenia Polskiej stolicy.
Poza aspektem emocjonalnym warto również zwrócić uwagę na techniczną stronę filmu, jego realizację i grę aktorską.
Film cechuje się doskonałą scenografią oraz dbałością szczegóły, które odtworzono opierając się na opisach w książce, dzięki czemu widz może w wyobraźni przenieść się w miejsca ukazane w ekranizacji.
Ścieżka dźwiękowa filmu jest prosta, ale jednocześnie niezwykła, dobrana w ten sposób do obrazu by spotęgować nastrój i napięcie. Muzykę skomponował Wojciech Kilar. Niewątpliwie muzyka do filmu to jego część obok której trudno przejść obojętnie.
Gra aktorska jest świetna, co sprawia, że w osobach aktorów można ujrzeć pokolenie tamtych czasów, tak cierpiące, tak dotknięte okrutnościami wojny.
I choć, uważam, że sama ekranizacja jest dobra, to warto przeczytać również książkę. W dzisiejszych czasach w świecie tak pędzącym, niestety często nie pamiętającym o przeszłości - film ten może być nośnikiem przekazu o głębokim znaczeniu. Nie powinien być traktowany jako film do obejrzenia ot tak na wieczór. Tu chodzi o coś więcej; o ukazanie losów ludzi cierpiących, starających się przeżyć kolejny dzień, o niepewnym jutrze, o obojętności na cierpienie, ale też o próbach pomocy innym, o miłości. Opowiedzenie tego z perspektywy zwykłego człowieka jest niewątpliwie spojrzeniem dobrym, trafiającym i skłaniającym do przemyśleń nad naturą ludzką.
Czy jest coś bardziej relaksującego niż zanurzenie się w świat filmowych przygód, nie wychodząc z domu? Dla wielu z nas, kina domowego dostarczają nie tylko rozrywki, ale także niezapomnianych doznań wizualnych i dźwiękowych, które trudno znaleźć gdziekolwiek indziej.