Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej jest najważniejszym aktem prawnym, fundamentem systemu państwowego i gwarantem praw obywateli. Jednakże jej praktyczne zastosowanie budzi wątpliwości. Liczne przepisy pozostają martwe, a ich realizacja bywa zależna od dobrej woli władz czy politycznych uwarunkowań. Czy w takich okolicznościach można uznać Konstytucję za dokument skutecznie chroniący prawa obywateli?

Data dodania: 2025-01-13

Wyświetleń: 98

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Konstytucja Polski – zapis praw bez gwarancji?

Konstytucja stanowi swoisty kodeks moralny i prawny państwa, jest Ustawą Zasadniczą i powinna być zawsze na pierwszym miejscu. Określa prawa jednostki, takie jak wolność słowa czy prawo do ochrony prywatności, prawo do posiadania, oraz nakłada na władze obowiązki zapewnienia ich realizacji. Jednakże wiele z tych zapisów ma charakter deklaratywny, co oznacza, że brak jest konkretnych mechanizmów wymuszających ich stosowanie, a PRL nadal żyje w umysłach i przekonaniach chociażby wymiaru sprawiedliwości.

Polska Konstytucja, choć teoretycznie nadrzędna wobec innych aktów prawnych, często nie pełni swojej funkcji w praktyce. Zapisy takie jak art. 45, gwarantujący prawo do sprawiedliwego procesu, czy art. 77, zakazujący zamykania drogi sądowej w dochodzeniu naruszonych praw, są nagminnie ignorowane. Sądy oraz inne instytucje powołują się na ustawy, które w wielu przypadkach de facto wykluczają stosowanie Konstytucji.

Przykłady martwych zapisów można mnożyć. Art. 44, dotyczący ścigania przestępstw urzędniczych, jest w praktyce nierealizowany – przedawnienia określane w kodeksie karnym uniemożliwiają skuteczne dochodzenie odpowiedzialności. Podobny los spotyka wiele praw obywatelskich, które pozostają jedynie deklaracjami, wymagającymi szczegółowych ustaw wykonawczych, które nierzadko nigdy nie powstają.

Niedawne wydarzenia pokazują martwość 13 art. gdzie nie napisano kto ma reagować i bronić wartości.

Systemowa luka w egzekwowaniu przepisów Konstytucji wynika również z braku niezależnego organu, który mógłby skutecznie monitorować przestrzeganie jej postanowień. Proces legislacyjny, uwarunkowany politycznie, prowadzi do wybiórczego traktowania zapisów, a brak konsekwencji za ich naruszenie osłabia ich wartość. Można by zadać pytanie, skoro student pierwszego roku uczony jest tego, że źródłami prawa w Polsce jest Konstytucja, a potem ustawy, dlaczego żaden prawnik nigdy nie mówi o Konstytucji?

Czy tylko Konstytucja, będąc symbolem demokratycznego państwa prawa, wymaga reform, które przekształcą ją w rzeczywisty fundament praworządności, czy reform wymaga sposób postrzegania rzeczywistości? Niezbędne jest wprowadzenie mechanizmów egzekwujących jej postanowienia, takich jak niezależne ciało monitorujące przestrzeganie praw czy obowiązek legislacyjny wdrażania kluczowych zapisów. Tylko wówczas Konstytucja stanie się czymś więcej niż wyrazem idei, będąc gwarantem realnej ochrony praw obywateli i funkcjonowania państwa prawa. Ale przede wszystkim zmianie musi ulec myślenie wielu funkcjonariuszy publicznych, gdy ci słyszą słowa o tym, że „chroni mnie Konstytucja”, powinni ustosunkować się do tego artykułu, zamiast na prawo patrzeć na podstawie okresu PRL.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena