Woda to źródło życia. Jej niedobór powoduje przemęczenie, szybkie wysychanie naskórka, schorzenia, a w przypadkach skrajnych - zgon. Woda jest fundamentem funkcjonowania człowieka, roślin, świata fauny i flory.
Woda to źródło życia. Jej niedobór powoduje przemęczenie, szybkie wysychanie naskórka, schorzenia, a w przypadkach skrajnych - zgon. Woda jest fundamentem funkcjonowania człowieka, roślin, świata fauny i flory.
Zaczęło się tak dawno, że nie pamięta tego żadne żyjące stworzenie, ani żaden z jego przodków. Przypuszczalnie pamiętają to niektóre skały. Jednak ich odnalezienie to bardzo trudne zadanie. Bo wszystko zaczęło się około 5 miliardów lat temu. A może nawet więcej. Bo w różnych krajach ta wielkość jest inna.
Zima. Teraz nie na wiele przyda się nam umiejętność postrzegania różnych zjawisk w otaczającej nas przyrodzie. By móc zrozumieć bezmiar wód w tym okresie musimy się odwołać przede wszystkim do wiedzy. Wówczas będziemy wiedzieli czego nie widzimy, bo jest pod nami. Zostańmy więc na pokładzie.
Myślimy, że większość świateł na ziemi powstaje za naszą, ludzką przyczyną. Nasza bezdenna próżność nakazuje naszym umysłom tak oceniać to, co widzimy. Bo przecież wiemy, że zwierzęta nie potrafią posługiwać się energią taką jak ogień, czyli wytwarzającą światło. Czy jeszcze tylko świetlik potrafi świecić?
Kończy się wiosna, a wraz z nią tarło i legi większości zwierząt (w tym i planktonu) zamieszkujących wody powierzchniowe mórz i oceanów. Tempo życia spowalnia do normalnego rytmu. Okrzemki opadają na dno. Wody stają się czyste i pozwalają wniknąć wzrokiem w swoje głębiny.
Jak na lądzie tak i w morzu wiosna to okres odnawiania się życia. Na lądzie obserwujemy te zjawiska co roku. Na morzu… Żeby to dostrzec trzeba posiąść pewną specjalistyczną wiedzę, a potem to już całkiem proste i oczywiste.
Są zwierzętami kosmopolitycznymi, gdyż zamieszkują cały świat. Nasze domy też. W niektórych miejscach nie występowałyby, gdyby nie zostały tam zawleczone w wyniku naszej, ludzkiej działalności. W części 1 opowiem ogólnie o roztoczach, by przybliżyć Wam ogólną wiedzę o nich.
Kolejny raz poświęciłem kilka słów tematowi wody, a dokładniej tematowi nierozłącznie związanemu z wodą. Mianowicie na tapetę wziąłem chlor. "Cudowny", potrzebny i ciągle wykorzystywany, wręcz wszędobylski.
Zazdrość. Uczucie często bardzo silne, nie do opanowania. Powodujące, że tracimy nad sobą kontrolę, postępujemy irracjonalnie, jesteśmy gotowi na najróżniejsze szalone czyny, byleby tylko zaspokoić je. Mało: jesteśmy absolutnie przekonani, co do słuszności swych czynów, bo kochamy i pragniemy!
To wypłynęło ze mnie. Bunt? Krzyk? Protest? Wiara? Strach, a może wręcz przerażenie? Miłość? Wierność? Poddanie? Ostrzeżenie? Krzyk? Wstyd? Zażenowanie? Patrzyłem, a we mnie krzyczało! To NIEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!! wciąż się we mnie drze jak oszalałe. Jest, boli, rozdziera, nie chce... Tak mi z tym trudno i źle...