Teatr polityczny przed euro wyborami w wykonaniu rządu premiera Tuska to nic innego jak spektakl pełen odwracających uwagę chwytów i emocjonalnych manipulacji. Zamiast zajmować się istotnymi kwestiami, które bezpośrednio dotyczą obywateli, jak choćby obniżeniem kwoty wolnego podatku do 60 tys., rząd premiera Tuska skupia się na próbach odwrócenia uwagi wyborców od rzeczywistych problemów kraju.

Data dodania: 2024-04-26

Wyświetleń: 102

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

KOMENTARZ

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Teatr polityczny przed euro wyborami

Komisje śledcze, trybunał stanu i granie na emocjach

Widzimy więc powoływanie kolejnych komisji śledczych, jak ta ds. Pegasusa, wyborów kopertowych, czy afery wizowej. Co więcej, premier i jego rząd próbują utrzymać się na powierzchni politycznej w sposób wręcz desperacki, biorąc się za trybunał stanu dla prezesa NBP. Całe to przedstawienie ma na celu manipulowanie emocjami i skupienie uwagi opinii publicznej na „sensacjach” zamiast na rzeczywistych problemach, które dotykają Polaków na co dzień.

Ciągłe niedotrzymywanie obietnic ze strony rządu Tuska, kłamstwa, niespełnione obietnice wyborcze i brak konsekwencji w realizacji planów, to niestety stały element tego politycznego teatru. Obywatele, którzy z zaufaniem oddawali swoje głosy w wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku, teraz stają przed dylematem: kto z tych polityków mówi prawdę, a kto manipuluje rzeczywistością dla własnych korzyści?

Zamiast 100 konkretów 100 kłamstw

100 konkretów okazało się 100 kłamstwami wyborczymi, tylko po to, żeby wygrać wybory a teraz bezczelnie śmiać się ludziom prosto w twarz, że po raz kolejny dali się nabrać! Tym bardziej, że premier Tusk rządził już dwa razy i za każdym razem to była katastrofa dla najbiedniejszych i najmniej sytuowanych (m.in. bezrobocie na poziomie kilkanaście procent, podwyższenie wieku emerytalnego, umowy śmieciowe i stawki kilka złotych brutto za godzinę pracy – a to tylko kilka przykładów, jak nieudolny był to polityk).

Rząd premiera Tuska obiecywał rozwiązania, które miały poprawić życie obywateli, zwiększyć bezpieczeństwo, usprawnić służbę zdrowia, czy edukację. Niestety, wiele z tych zapowiedzi pozostało jedynie na papierze. Obywatele czekają na zmiany, na poprawę warunków życia, na spełnienie obietnic wyborczych. Tymczasem zamiast tego otrzymują kolejne afery, kolejne komisje śledcze i odwracanie uwagi od rzeczywistych problemów.

Lewicowe zielone szaleństwo

Mamy też lewicowe, zielone szaleństwo, które obiecuje wiele w sferze ekologii i społeczności. Propozycje tego nurtu politycznego skupiają się na zwiększeniu ochrony środowiska, promowaniu energii odnawialnej, oraz wprowadzeniu bardziej egalitarnych rozwiązań społecznych. Wizja zrównoważonego rozwoju i troska o kondycję planety są z pewnością ważne dla wielu obywateli, zwłaszcza w obliczu coraz bardziej widocznych zmian klimatycznych.

Jednakże tego rodzaju polityka może ograniczać swobody obywatelskie i narzucać zbyt restrykcyjne regulacje. Planowane przepisy dotyczące ograniczenia używania niektórych substancji chemicznych, zakaz używania pojazdów spalinowych, czy wprowadzenie stref czystego transportu w miastach, wpłyną na codzienne życie ludzi (w tym ograniczenie ich swobód obywatelskich) i funkcjonowanie wielu branż. Dodatkowo, niektóre inicjatywy związane z ideologią lewicowo-zieloną, mogą wywoływać obawy o suwerenność państwa i niezależność żywieniową Polski.

Kolejnym kwestią, która budzi kontrowersje, jest aspekt społeczny. Pomimo chęci zwiększenia równości społecznej i walki z ubóstwem, niektóre propozycje mogą niekorzystnie wpłynąć na sektor rolniczy. Ograniczenia w stosowaniu pestycydów czy innych środków ochrony roślin, mogą zagrażać efektywności produkcji rolnej, co z kolei może wpłynąć na bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Ponadto, idee lewicowo-zielone mogą być postrzegane jako zagrożenie dla niezależności rolników i suwerenności w kwestiach związanych z produkcją żywności. Zielony obłęd i brak racjonalnego myślenia, to typowe myślenie tej „klasy” ludzi.

Do tego dochodzi jeszcze dewastacja edukacji poprzez obniżenie jakości nauczania, zniesienie wykonywania prac domowych w wykonaniu tych ludzi to krok od tragedii. Aspekt wyjałowienia tożsamości narodowej, wprowadzenie wartości i norm obcych kultur, marginalizacja tradycji i dziedzictwa narodowego będzie prowadziła do utraty poczucia tożsamości narodowej. Zmiany te będą prowadzić do stopniowego zatracania polskości i wartości, które stanowiły fundament polskiego społeczeństwa.

Trzecia NO (droGA)

Trzecia Droga, która miała być nowym pomysłem na polską politykę, okazała się być jedynie przybudówką kolacji obywatelskiej, z dalszymi kłopotami i brakiem konkretnych propozycji dla obywateli. Chociaż na początku była prezentowana jako środek drogi pomiędzy skrajnościami, zdolnym zaspokoić zarówno oczekiwania liberałów jak i konserwatystów, to w praktyce nie wyłoniła się z niej żadna wyraźna wizja polityczna czy program rozwoju kraju.

Brak konkretów i spójnej strategii wobec kluczowych kwestii, takich jak gospodarka, polityka społeczna czy aborcja (lub kompromis aborcyjny), zaczął razić wyborców coraz bardziej. Wielu z nich oczekiwało konkretów, propozycji rozwiązań dla bieżących problemów społecznych i gospodarczych, a zamiast tego mają do czynienia z ogólnikami i ideologicznymi hasłami, i brakiem robienia czegokolwiek wręcz patologicznym nieróbstwem (posiedzenia sejmu raz na dwa, trzy tygodnie trwające po dwa dni, gdzie jeśli nie ma głosowań sala plenarna jest pusta – i to my płacimy im za to nieróbstwo!).

Dodatkowo, Trzecia Droga okazała się być w istocie ciągłym sojuszem z kolacją obywatelską, co nie sprzyjało kształtowaniu własnej tożsamości politycznej. Zmienne nastroje i rozbieżne poglądy w ramach tej koalicji sprawiały, że Trzecia Droga traci na wiarygodności i spójności.

Brak wyrazistej wizji dla Polski, oraz brak skutecznych propozycji dla obywateli sprawiły, że Trzecia Droga stała się jedynie pozornym środkiem pomiędzy dwoma skrajnościami. Nie jest rzeczywistą alternatywą dla obecnych ugrupowań, a jej rozwój zostanie zahamowany przez brak spójności i klarowności w działaniu. To kolejny przykład, jak teatr polityczny, zamiast koncentrować się na rzeczywistych potrzebach społeczeństwa, może prowadzić do chaosu i dezorientacji.

Pamiętajmy o tych…

Na koniec najważniejsze. Nie należy też zapominać o głosowaniach europosłów, którzy głosowali za zmianami w traktatach europejskich w tym m.in. o zniesieniu prawa weta, które stanowiło żelazne narzędzie do obrony niepodległości i suwerenności każdego państwa w tym Polski! Taka postawa to nic innego jak zdrada racji stanu, zdrada Polski! i zdrada każdego Polaka! (za zmianami głosowali: Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller i Sylwia Spurek - wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia.

O ludziach tego pokroju szczególnie powinniśmy pamiętać oddając swój głoś w wyborach, w każdych wyborach: parlamentarnych, samorządowych i europejskich. Pamiętać, żeby takie osoby nigdy nie piastowały żadnych funkcji politycznych, bo przy najbliższej okazji zdradzą za przysłowiowe 30 srebrników!

Obywatele są zmęczeni teatrem politycznym, chcą konkretów, chcą uczciwości, chcą wiedzieć na co mogą liczyć w przyszłości. Dlatego każdy z nas, mając w ręku kartę do głosowania, musi się głęboko zastanowić, co jest dla nas naprawdę ważne. Czy to tylko obietnice i emocje czy też realne, sprawdzone działania dla dobra Polski i jej obywateli? Nasze decyzje w tych wyborach samorządowych będą miały ogromne znaczenie dla przyszłości naszego kraju.

Każdy z nas, jako wyborca, musi się głęboko zastanowić nad swoim wyborem. W każdych wyborach chodzi nie tylko o wybór władz, ale także o pokazanie, czym dla nas jest tożsamość narodowa i polskość. Chodzi o wybór między teatrem politycznym a rzeczywistymi, konkretnymi działaniami, które przyniosą dobro dla Polski, jej bezpieczeństwa i przyszłości naszych dzieci.

Podsumowanie

Musimy pamiętać o patriotyzmie, obronie polskości i tożsamości narodowej. Te wartości są ważne dla wielu Polaków, zwłaszcza biorąc pod uwagę historię naszego kraju i ofiary, jakie złożyli nasi przodkowie za niepodległość. Polska to tradycja, kultura i wartości chrześcijańskie, co dla wielu prawdziwych patriotów, stanowi fundament polskiego społeczeństwa. Obrona polskości w obliczu zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych, dążenie do zachowania naszej tożsamości narodowej i kulturowej powinny być dla każdego Polaka priorytetem.

To czas, żebyśmy jako społeczeństwo zastanowili się, co jest dla nas naprawdę ważne, co naprawdę kształtuje naszą tożsamość narodową? Czy są to jedynie hasła i emocje, czy też konkretne działania i odpowiedzialność za przyszłość naszego kraju. Każdy głos w tych wyborach ma znaczenie, dlatego niech nasze decyzje będą mądre, przemyślane i skierowane ku dobru Polski.

POLSKA i jej dobro jest najważniejsze i nigdy o tym nie zapominajmy!, a kłamcom i ideologicznym szaleńcom, chcącym wykorzenić polskość i sprzedać jej suwerenność mówimy DOŚĆ! Tutaj nie ma dla Was miejsca.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena