Według chińskiego przysłowia: „jeżeli ktoś oszukał cię raz, jest on oszustem, jeżeli ktoś oszukał cię dwa razy, jesteś durniem”.
Mimo tego, że od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów minęło zaledwie kilka dni, nadal wiemy tyle samo, co wiedzieliśmy w dniu ogłoszenia wyników. A jednak już sypią się informacje na temat tego, że obietnice wyborcze nie zostaną dotrzymane i mimowolnie na wspomnienie wraca rzeczywistość sprzed roku 2015: „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Oglądając, słuchając i czytając, opinie wielu wyborców w mediach społecznościowych możemy trafić na informacje o treści (cytat): „W TVN o tym nie mówili”.
Zwycięska partia, bez większości w parlamencie, czyli PiS, obserwuje wszystko w ciszy — po raz kolejny spełniły się ich zapowiedzi. Jednak patrząc na sytuację obiektywnie, można tu dostrzec wręcz genialny plan, aby ci, którzy należą do opozycji, jeszcze przed rzekomym oficjalnym objęciem władzy — o ile to nadejdzie — obnażyli swoje faktyczne zamiary, czyli niedotrzymanie obietnic wyborczych.
Dziś jeszcze nie wiemy, komu Pan Prezydent powierzy misję stworzenia rządu.
Dziś nie wiemy, czy Sąd Najwyższy uzna ważność wyborów, szczególnie po tym, że dziś wielu internautów w popularnych mediach społecznościowych, chwali się tym, że wiele razy oddawali swój głos, głosując za pieniądze w różnych obwodach wyborczych, dokąd to miały dowozić ich autokary (informacja pochodzi ze źródeł internetowych). Jeżeli zatem to rzekome głosowanie w wielu okręgach wyborczych jest faktem, każda z tych osób, która przyjęła mniejsze lub większe pieniądze za oddanie kilku głosów, powinna być świadoma tego, że za każdym razem zostawiła swoje dane osobowe przy odbieraniu karty do głosowania i w tym przypadku powinna bardziej wystąpić obawa przed odpowiedzialnością karną, niż radość, gdyż o ile dobrze mniemam jest to między innymi przestępstwo z art. 310 kodeksu karnego: fałszowanie i wprowadzanie w obieg fałszywych dokumentów.
W jaki sposób potoczy się przyszłość, nie wiemy tego.
Kto będzie rządził nie wiemy.
Czy Sąd Najwyższy uzna ważność wyborów, nie wiemy.
Natomiast wiemy, że wiele obietnic wyborczych — o ile nie wszystkie — nie zostaną spełnione, czego przykład mieliśmy przed laty, w czasie rządów obecnej opozycji.
Nigdy w dziejach świata nie zdarzyło się tak, żeby rządzący zadowalali wszystkich. Zawsze znajdą się tacy, którym taka czy inna władza nie odpowiada.
Znane przysłowie głosi: „jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”.