Głębsze zagadnienie tkwi w kontroli nad decyzjami państwowymi, które wydają się być podyktowane nie troską o dobro społeczeństwa, ale raczej interesami wybranych grup, w tym przypadku Niemiec.
Polska nie zrobiła nic w kierunku praworządności
Polska w swoim rządzeniu, nie podjęła żadnych istotnych kroków w kierunku przestrzegania praworządności. Co więcej, obecna koalicja rządząca nie wprowadziła żadnej ustawy w tej sprawie, świadoma, że prezydent nie podpisze takiego aktu. Jest to jasny sygnał ignorowania głowy państwa, która została pominięta w procesie decyzyjnym. Sami nawet się chwalą, że jak będą mieli swojego prezydenta, wtedy będzie podpisywał ustawy. Jednak nie biorą pod uwagę tego, że nie będą już wtedy rządzić i prezydent będzie im potrzebny do podpisywania aktu ułaskawienia, kiedy już zostaną osądzeni wszyscy zdrajcy polskiej racji stanu.
Niezwykle niepokojące jest również uzurpowanie sobie przez obecną władzę prawa do zmiany prawa za pomocą dekretów, które pozbawione są mocy prawnej. To działanie jest wyjątkowo niebezpieczne, gdyż podważa fundamenty demokratycznego państwa prawa i tworzy precedens, który w przyszłości może mieć opłakane skutki (kolejna władza posunie się jeszcze dalej, które będzie miało tragiczny skutek dla zwykłego obywatela).
Zaniechanie budowy CPK i informacja z KE o przywróceniu praworządności
Ostatnie wydarzenia wokół projektu zaniechania budowy węzła lotniczo-kolejowo-drogowego CPK, który miałby konkurować z analogicznym węzłem w Niemczech, tylko pogłębiają tę teorię spiskową. Nagłe zaniechanie tego komunikacyjnego projektu, i chwilę potem pojawienie się informacji z KE o przywróceniu praworządności w Polsce, wydają się być zbyt dużym zbiegiem okoliczności. Jednak w życiu, a tym bardziej w życiu politycznym nic nie dzieje się bez przyczyny i ingerencji z zewnątrz.
Czy zatem Polska jest sterowana przez Niemcy? Ta teoria wydaje się być jeszcze bardziej prawdopodobna, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że po zmianie władzy (wybory parlamentarne w 2023 roku), środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) zostały natychmiastowo odblokowane. To nie tylko pokazuje, że istnieje silna kontrola nad zasobami, ale również sugeruje, że władza jest instrumentem w rękach niewidzialnych manipulatorów.
Dlatego też, obywatele muszą być świadomi tych niepokojących zjawisk i domagać się transparentności, oraz odpowiedzialności ze strony swoich rządzących. Polska nie może być kierowana interesami nielicznych grup czy zagranicznych sił. Władza powinna być służebna społeczeństwu, a nie odwrotnie. Obywatele mają prawo do rzetelnej i uczciwej polityki, która uwzględnia ich dobro i przyszłość kraju.
Teoria versus praktyka i kto straci na tym najbardziej
Tak wygląda teoria. Jednak w praktyce jest całkowicie inaczej. Polacy, ta część, która głosowała na obecną koalicję rządząca nie widzi problemu. Dziwię się ludziom starszym, którzy przecież pamiętają dwa poprzednie rządy Tuska, i jak wysokie było bezrobocie, jak wyglądała praca na umowę śmieciową po kilka złotych brutto za godzinę!, tak, kilka złotych brutto!. Natomiast młodszy elektorat, na pytanie dlaczego chcą zmian, odpowiadają że jest źle. Więc dopytuję, co jest źle? I tutaj pojawia się pustka w głowach, nie potrafią odpowiedzieć. Mają miny jakby głowa tęskniła za rozumem. Wie że coś takiego istnieje, ale nigdy go nie widziała.
Dlatego do wszystkich ludzi w końcu dotrze, a w szczególności do ludzi młodych, że będzie źle, że będzie drogo, że nie będą mieli pracy po skończeniu studiów, bo lewactwo zabrało się za edukację, że nie będą w stanie konkurować na rynku zawodowym z Azjatami, czy Hindusami. Że będzie niebezpiecznie, bo wszędzie będą migranci, którzy się nie integrują, tworzą getta i przestępczość. I to nie jest wróżenie, tylko przykłady z Niemiec, Francji, czy państw skandynawskich. Szczególnie te ostatnie były bardzo tolerancyjne w tej kwestii, ale teraz już wiedzą, ze popełniły błąd wpuszczając na swój teren obcą kulturę.
Że będzie głód, bo Unia Europejska (UE) zarżnie Zielonym Ładem polskie rolnictwo i zmusi Europejczyków do jedzenia robaków, jeżdżenia transportem publicznym, zabije w nich polską i europejską tożsamość, wymaże patriotyzm. Już pokazuje jak będzie źle, wprowadzając dyrektywę budynkową, za którą zapłacimy wszyscy i która będzie kosztowała krocie, a jeszcze kilka lat temu zachęcała dopłatami, żeby instalować źródło gazowe, bo jest najtańsze i najbardziej ekologiczne (bo miała wtedy umowę z Rosją na gaz i na tym opierała swoją politykę energetyczną, Niemcy na tym opierały swoją politykę energetyczną).
Podsumowanie
Jak już to wszystko się wydarzy, jak już to wszystko przeżyjecie i zobaczycie, że życie potrafi mocno kopać, jak będziecie mieli swoje rodziny, dzieci i wyjdziecie z bezpiecznej strefy komfortu, którą dają Wam Wasi rodzice, wtedy się obudzicie i stwierdzicie jak mocno przegraliście swoje życie…ale wtedy będzie już za późno…