Drzwi karczmy otworzyły się z łomotem i do środka weszło czterech, najwyraźniej szukających rozrywki, młodzików. Rozejrzeli się, po czym, zamówiwszy krzykiem piwo, usiedli przy stojącej z boku ławie.
- Patrzcie kowal! – zarechotał jasnowłosy – Nawalony jak stodoła.