Fraszka o dolegliwości trawiennej poety.
Wypróżniłem się w limeryku.
I po krzyku.
17.09.2009r.
2245
Fraszka o dolegliwości trawiennej poety.
Wypróżniłem się w limeryku.
I po krzyku.
17.09.2009r.
2245
Tak mi się w życiu złożyło, że co i rusz trafiam do szpitala. Jak nie wypadek to choroba, a jak nie ta choroba to inna. Przywykłem. Do bólu też. Ale najbardziej frapuje mnie to, że zawsze udaje mi się w czasie takiego pobytu zrzucić nieco z wagi. A tę mam i owszem. I wszystkie z nią związane dolegliwości. Siedzę więc w łóżku i...