Kobiety kochają drinki latem. Spotkania w gronie najlepszych przyjaciółek – w domu, ogrodzie, przed sobotnim wyjściem nie mogą obyć się bez chłodnych, orzeźwiających kompozycji, w tworzeniu, których kobiety się prześcigają.
Kobiety kochają drinki latem. Spotkania w gronie najlepszych przyjaciółek – w domu, ogrodzie, przed sobotnim wyjściem nie mogą obyć się bez chłodnych, orzeźwiających kompozycji, w tworzeniu, których kobiety się prześcigają.
Wyrób domowego wina wciąż bywa kojarzony z prowizoryczną produkcją urządzoną w ciemnej piwnicy. Oczyma wyobraźni widzimy zakurzony balon pełny mętnej, bulgoczącej cieczy i gotowe wino nieokreślonej barwy w butelkach po soku lub mocnym alkoholu. Nic bardziej mylnego.
Dziś, kupno dobrego wina do kolacji nie stanowi żadnego problemu. Markowe trunki ze światowych winnic są dostępne praktycznie na wyciągnięcie ręki. Mamy profesjonalne winiarnie, wygodne sklepy on-line z winami, a nawet zwykłe markety z szeroką ofertą win, także tych z górnej półki cenowej.
Brewkit to ekstrakt słodowy wzbogacony chmielem, dostępny w postaci gęstego syropu zamkniętego w hermetycznej puszce. Do zestawu dołączone są suche drożdże piwowarskie i instrukcja użycia. Nachmielony ekstrakt słodowy nie wymaga procesu warzenia ani chmielenia, jest niemal gotowy do zaszczepienia drożdżami.
Nalewka to skoncentrowany wyciąg z owoców, ziół, przypraw, kwiatów i korzeni, zakonserwowany w alkoholu. Dzięki zawartości substancji pochodzenia roślinnego, takich jak witaminy, kwasy organiczne, garbniki, pektyny i sole mineralne, mają właściwości odżywcze i nierzadko lecznicze.
Rozlanie własnego wina, piwa czy nalewki do butelek to z pewnością jedna z najprzyjemniejszych chwil dla domowego wytwórcy alkoholi. Gdy prace nad trunkiem są już zakończone, możemy ocenić rezultat, a jednocześnie musimy jeszcze trochę poczekać na degustację. Sprawdźmy zatem, jak najlepiej przygotować się do butelkowania.
Domowe piwo to zupełnie inna historia niż komercyjny wyrób popularnego koncernu. Wspaniale się pieni, ma bogaty, nasycony treścią smak i jest jedyne w swoim rodzaju. Z tęsknoty za różnorodnością chmielonego napoju, coraz więcej piwoszów podejmuje się samodzielnego wyrobu ulubionego trunku.
Jeśli zechcemy zaopatrzyć barek w różnorodne alkohole świata, prawdopodobnie nasz portfel mocno na tym ucierpi. Każdy miłośników dobrych trunków zdaje sobie sprawę ile kosztuje oryginalny Johnnie Walker Green Label, koniak Remy Martin czy Brandy Poire Williams.
Cierpliwość od zawsze należała do największych cnót winiarza, który potrzebował jej niemal na każdym etapie produkcji wina. Tłocząc winogrona w prasie do owoców, trzeba robić to powoli i z wyczuciem, bo gwałtowne miażdżenie grozi przedostaniem się do nastawu niepożądanych substancji pogarszających jakość produktu finalnego.
Pierwszy etap produkcji piwa, czyli przygotowanie brzeczki piwnej, zależy od tego, czy chcemy iść na skróty, czy wolimy warzyć piwo zgodnie z tradycyjną sztuką piwowarską. Nie dajmy sobie jednak wmówić, że korzystanie z gotowców i półproduktów jest powodem do wstydu.