Tester wódki, to zawód, który przez wielu miłośników mocnych trunków, uważany jest jako ten wymarzony. Ale czy tak naprawdę, jest to łatwa i przyjemna praca? Czy może wykonywać ją każdy?

Data dodania: 2012-01-25

Wyświetleń: 14452

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Okazuje się, ze aby zostać zatrudnionym na stanowisku „testera wódki” należy najpierw przejść szczegółowe testy, które udowodnią, że kandydat na testera nie jest daltonistą smakowym i zapachowym.

Osobą „egzaminującą” jest tu najczęściej kierownik technologii i kontroli jakości. Pierwszym, i jedynym zadaniem jest przejście testu progu wrażliwości smakowej. Polega on na kosztowaniu trunków i skategoryzowaniu konkretnych trunków według ich smaku (słony, kwaśny, słodki). Jeżeli uda nam się prawidłowo je określić, możemy przejść do właściwej degustacji.

W fabrykach produkujących alkoholowe trunki (około trzystu tysięcy litrów na dobę), codziennie przeprowadzane są kontrole jakości. Tym właśnie zajmują się testerzy.

Ich praca zaczyna się standardowo – o ósmej rano, bez czekania na wybicie godziny dwunastej, przed którą, jak to zwykło się mówić, pić jest niekulturalnie. Sama degustacja odbywa się w bardzo eleganckich warunkach. Przy stole zasiada kilkunastu testerów, przed którymi ustawione są próbki alkoholi, które w danym dniu podlegać będą kontroli.

Przed rozpoczęciem pracy należy zapoznać się z różnymi sposobami kosztowania alkoholi. Mowa tu o sposobie wąchania, mieszania, próbowania. Podczas trwania tych czynności testerzy nie mogą się ze sobą porozumiewać, aby nie zasugerować się zdaniem innych. Oceniamy więc właściwości trunków w sposób, jak najbardziej subiektywny. Testerzy przyznają punkty od 1 do 5, w kategoriach: smak, zapach i klarowność.

Już po kilku minutach degustacji, należy zrobić przerwę, aby podczas kolejnych testów wykazywać ten sam poziom koncentracji.

Każdego z testerów obowiązuje przestrzeganie kilku zasad. Nie powinno się rozpoczynać degustacji bezpośrednio po zjedzeniu posiłku czy wypiciu na przykład kawy. Pozostałości innych smaków mogłyby bowiem utrudnić właściwe określenie właściwości testowanych trunków.

Degustacja kończy się po godzinie i testerzy wracają do innych obowiązków w fabryce. Przykładowo, do pracy w laboratorium, do godziny 14. Pod koniec pracy testerom mierzy się poziom zawartości alkoholu we krwi. Profesjonalny degustator w tym momencie nie będzie miał we krwi jednej dziesiątej promila. Bez obawy może więc wrócić do domu kierując samochód, a następnego dnia, o godzinie ósmej weźmie udział w kolejnej degustacji.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena