Jedno z najważniejszych pojęć gorzelnictwa, a jednocześnie jedno z tych, których wyjaśnienie, choć proste, jest często ukryte i wcale nie jest łatwo do niego dotrzeć, to rektyfikacja spirytusu. Czy rektyfikowany jest lepszy od nierektyfikowanego?
Jedno z najważniejszych pojęć gorzelnictwa, a jednocześnie jedno z tych, których wyjaśnienie, choć proste, jest często ukryte i wcale nie jest łatwo do niego dotrzeć, to rektyfikacja spirytusu. Czy rektyfikowany jest lepszy od nierektyfikowanego?
Domowy wyrób wina wydaje się czymś bardzo prostym – są receptury, są wszystkie surowce, akcesoria winiarskie, zawsze jest nawet kogo spytać o radę albo poprosić o pomoc.
Pierwszy dylemat to wybór właściwej zaprawki. Na rynku dostępne są esencje o wielu różnych smakach: od zaprawek na wódki smakowe, przez zaprawki na giny, koniaki i inne alkohole mocne, aż po zaprawki na likiery.
Ceny smacznych i dobrych wędlin niebotycznie rosną, zaś tanie kiełbasy – przez ogromną ilość chemii do nich wtłaczanej - coraz mniej zasługują na miano mięsa. A przecież kiełbasa to jeden z najbardziej lubianych w Polsce produktów i mało kto wyobraża sobie bez niej jadłospis.
W ostatnich latach, co cieszy, panuje moda na wyroby własnego wyboru. Obok pełnego rozkwitu domowego browarnictwa, po latach przestoju powraca do łask gorzelnictwo, popularne robi się pieczenie chleba, ale także niemałą rzeszę amatorów zyskuje domowe wędzenie.
Fernet Branca to bitter produkcji włoskiej. Ma bardzo skomplikowany skład, co przekłada się także na walory smakowe, jednak każdy w nim wyczuwa nieco inne nuty, co jest na poły zasługą stopnia komplikacji receptury i pilnie strzeżonej tajemnicy procesu produkcji.
Amer Picon jest jednym z wielu bitterów. Ten powstał w Francji w pierwszej połowie XIX wieku. Słowo „amer” w języku francuskim oznacza „gorzki” i doskonale oddaje charakter trunku, którego recepturę opracował Gaston Picon.
Jako że piwo sprzedawało się świetnie, nie trzeba było długo czekać, żeby ktoś wpadł na pomysł ograniczenia produkcji. Tak, tak, to właśnie w średniowieczu narodził się pomysł, żeby to, co dobre i potencjalnie dochodowe, zostawić w rękach bardzo nielicznej grupy osób.
Piwo jest zdecydowanie najstarszym warzonym napojem na ziemiach polskich. Istnieją dowody na to, że już Słowianie pogańscy piwo nie tylko znali – wszak było ono znane wszędzie: od Chin po Meksyk – ale i lubili, bo pijali je nie tylko dla zabicia pragnienia, ale i dla zabicia czasu.
Choć czasy powojenne nie były dla Polaków łaskawe, jedna rzecz wtedy wychodziła pięknie ponad miarę, a mianowicie produkcja wódki. Niezależnie od tego, kto akurat zajmował najwyższy stołek, niezależnie od układów geopolitycznych, wódka była produkowana i sprzedawana w ilościach wręcz niewyobrażalnych.