Wraz ze śmiercią ks. kard. Kazimierza Świątka kończy się jakaś epoka odradzania Kościoła katolickiego na Białorusi. Był to niezwykle trudny okres. Na Wschodzie na początku był ogromny strach przed przyznaniem się do wiary w Boga.
Wraz ze śmiercią ks. kard. Kazimierza Świątka kończy się jakaś epoka odradzania Kościoła katolickiego na Białorusi. Był to niezwykle trudny okres. Na Wschodzie na początku był ogromny strach przed przyznaniem się do wiary w Boga.
"Kainie Grabski! Bądź kroć kroci razy przeklęty!" - zawołał z sejmowej galerii prawnuk Tadeusza Rejtana w dniu ratyfikacji przez Sejm traktatu ryskiego.
Jeszcze parę lat temu sędziowie nie byli zbyt skłonni orzekać kwoty odszkodowań przewyższające kilkaset tysięcy złotych. Na szczęście prawo ciągle się zmienia. Znaczący wpływ na obecne wyroki sądów w sprawach odszkodowawczych ma art. 446 §4KC z sierpnia 2008r...
Zdarza nam się czasami mówić różne rzeczy nie dlatego, że tak rzeczywiście myślimy czy czujemy, ale żeby stworzyć wokół siebie sztuczną aureolę twardości, braku strachu, odwagi. Jesteśmy MACHO na pokaz. Udajemy kogoś innego, by ukryć siebie samego. I nie dotyczy to tylko mężczyzn. Wszystkim to się przydarza.
To była straszna śmierć. Zabójca zadźgał misjonarza nożem, poderżnął mu gardło, pozostawiając go w jego własnej krwi. Tak zginął w lutym bieżącego roku w Tunezji salezjanin ks. Marek Rybiński (1977-2011), który od czterech lat posługiwał w tym kraju.
Jak to jest z naszą wagą? Czy osoby otyłe mają rzeczywiscie dużo wyższe ryzyko rozmaitych chorób, a nawet śmierci, niż osoby o właściwej masie ciała? Czy tylko właściwe BMI ma znaczenie dla tego, aby być "fit" ?
Jest wiele rodzajów produktów ubezpieczeniowych (typu odszkodowania, zadośćuczynienia, renty powypadkowe, czy odszkodowania za wypadek w pracy) i w tym jednym dość krótkim tekście nie sposób wymienić wszystkich znajdujących się nawet na lokalnym rynku.
Być może tak sformułowany temat skojarzy się komuś z jakimś automatycznym, wręcz magicznym działaniem sakramentu małżeństwa - zawarliśmy sakrament, więc wszystko jest już załatwione, problemów już nie będzie, a jak będą, to same się rozwiążą (w domyśle: Pan Bóg je usunie).
Wszyscy kiedyś umrzemy, czy tego chcemy, czy nie. Gdy przychodzimy na świat rozpoczyna się cykl, który kończy się śmiercią. W naszym kręgu kulturowym bardzo mocno zakorzeniło się przekonanie, że jesteśmy nieśmiertelni. Każda śmierć uderza w nas jak grom z jasnego nieba.
Życie prowadzi do śmierci, to banalne stwierdzenie i jednocześnie pozbawione sensu. Dlaczego? Bo tak właściwie to, czy śmierć ma sens? Po co rodzimy się, kształtujemy, pracujemy, wychowujemy dzieci, zostajemy dziadkami i babciami? Po to żeby potem umrzeć? Bez sensu...