Może niektórym czytelnikom tytuł ten wyda się nieco przesadzony. Zawsze zadawałem sobie pytanie: Co ci Chińczycy widzą w takich dziwnych potrawach? Zawsze dopóki sam nie spróbowałem. A w prowincji Fukien są to prawdziwe rarytasy.
Może niektórym czytelnikom tytuł ten wyda się nieco przesadzony. Zawsze zadawałem sobie pytanie: Co ci Chińczycy widzą w takich dziwnych potrawach? Zawsze dopóki sam nie spróbowałem. A w prowincji Fukien są to prawdziwe rarytasy.
Wnętrze współczesnej chińskiej kuchni w zasadzie niczym nie różni się od polskiej. Najbardziej jednak kuchnię chińską wyróżniają używane w niej naczynia.
Opowiadając w Polsce o charakterystyce chińskich potraw, często spotykało mnie rozczarowanie słuchaczy i niejednokrotnie oburzenie smakoszy - jak ci chińczycy mogą to jeść. Nie wyobrażając sobie, że można podać golonkę bez chrzanu, musztardy albo, że nóż, który jest konieczny podczas przygotowywania potrawy staje się zbędny przy jedzeniu, gdyż nie ma już co dzielić.
Cóż silniej w świadomości przeciętnego człowieka łączy się z Chinami od towarzyszącego nam na co dzień brunatnego naparu? Niemal wszyscy stawiają go na piedestał jako nieodzowny element każdego posiłku. Wielu nie wyobraża sobie dnia bez filiżanki tego aromatycznego napoju. Oczywiście mowa o... herbacie.
Przygotowanie ciasta drożdżowego nie jest trudne, wystarczą tylko dobre chęci i parę prostych wskazówek. Przeczytaj co zrobić aby Twoje ciasto zawsze się udawało.
Nie dziwi mnie wcale, że jeden ze sławnych podróżników określił Chiny mianem cywilizacji dla smakoszy. Wykwintność potraw i sposób ich podawania nawet w najmniejszych restauracyjkach to kulinarna magia i czary. Bogactwo zapachów i smaków sprawia, że kuchnia ta pozostanie dla mnie najlepszą choć nienajłatwiejszą kuchnią na świecie.
Poeci poświęcają jej wiersze, kolekcjonerzy i koneserzy poszukują jej unikalnych odmian, a cesarz HuejChun pisze swój traktat na temat jej gatunków.
Bo czyż jest coś milszego w czas mroźny, śniegiem trzeszczący niż talerz gęstej, pachnącej zupy? Pełnej mięsa, boczku (lub słoninki), warzyw oraz przypraw.
Same zalety, nieprawdaż? Czy mają wady? Poza tym, że są cholernie słone, mają chemiczny posmak, są w zasadzie bez wad.