Kim jest coach? Po co mu mentor? Kiedy potrzebuje superwizji? Co daje interwizja? Coraz bardziej popularne zajęcie, jakim jest coaching, staje się smacznym kąskiem dla laików i karierowiczów. Coaching to nie tylko forma pracy z klientem, to takie swoiste 'never ending story' w doskonaleniu siebie i swoich umiejętności.

Data dodania: 2014-09-09

Wyświetleń: 2264

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Coaching to proces klienta, czyli coachee, podczas którego coach przeprowadza go przez jego sprawę i czuwa nad jego bezpieczeństwem.

Mentoring, a konkretnie mentor, przeprowadza mentee przez jego warsztat, skupiając się na jego umiejętnościach posługiwania się tymi narzędziami, podkreśla jego kompetencje, wskazuje obszary do rozwoju.

Superwizja to swoisty GPS d, o poruszania się w przestrzeni własnych emocji coacha, które powstały w wyniku prowadzenia warsztatów i coachingów indywidualnych lub grupowych. Superwizor pomaga przyjrzeć się własnemu doświadczeniu coacha w pracy z jego klientem oraz ewentualnym przeszkodom, które utrudniają tę pracę.

Interwizja to świadome przyglądanie się własnej pracy z klientami na forum grupy, bez jakiegokolwiek oceniania zachowań, kompetencji i narzędzi, ze sporą dawki inspiracji oraz własnych spostrzeżeń pozostałych uczestników procesu interwizyjnego.

Po co to wszystko? Tu odpowiedzi mogą być różne. W moim mniemaniu to wszystko jest po to, aby mieć świadomość swojej drogi i tego, dokąd ona może nas zaprowadzić, gdy będziemy szli samotnie lub gdy porwie nas nurt tłumu. Sami w swej samotności, jak i w tłumie, możemy błądzić. I takie błądzenie jest naturalne, jednak bez wyciągania nauki z tego błądzenia, uzależnimy się od frustracji i negatywnego myślenia, odrzucimy odpowiedzialność za siebie i wykształcimy w sobie nadmierne pokłady oczekiwań i pretensji. Życie takiej osoby może przypominać jeden wielki koszmar dla niej samej i jej otoczenia. Coaching, mentoring, suerwizja i interwizja, są po to, aby zyskać świadomość wyboru własnej drogi, odpowiedzialności za siebie i rezygnacji z przeciętności.

Ale od początku. Ktoś ma dosyć swej monotonii życiowej lub presji, pod którą żyje, udaje się do coacha. A taki coach zapala światełko i trzyma je i przygląda się temu, co dzięki temu światłu klient (coachee) w sobie znajdzie. Jedynym zajęciem coacha jest właściwe trzymanie tego światła. Tak, jak coach będzie przyświecał, tak coachee będzie w sobie odkrywał własny potencjał i znajdował najlepsze dla siebie rozwiązania. Coaching to proces, w którym coachee zyskuje świadomość siebie i swojej sprawczości w swoim życiu. Coaching uczy pewnej zasady życiowej, którą pięknie ujął w słowach J.W.Goethe „Jeżeli każdy posprząta w swoim ogródku, wtedy świat będzie czysty.” Coach operuje światłem.

Właściwe trzymanie światła wymaga odpowiednich umiejętności. Te umiejętności coach nabywa najpierw ucząc się i zdając akredytację, a następnie podczas coachingów ze swoimi klientami. Światło jest doskonałym narzędziem, ale nawet najlepszym narzędziem trzeba umieć się posługiwać. Szanujący siebie i swoich klientów coach ma swojego mentora i staje się jego mentee. Pod okiem mentora udoskonala swoje umiejętności posługiwania się światłem. Staje się wirtuozem zapalania i trzymania światła dla swoich coachee. Mentor to ktoś, kto dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą i za każdym razem uświadamia swojego mentee, aby kierował się słowami Konfuzjusza, szczególnie ostatnią kwestią: „Powiedz mi – a zapomnę, pokaż mi – a zapamiętam, daj spróbować – a zrozumiem.”

Trzymanie światła, manewrowanie nim tak, aby nie zgasło i nie oślepiało, jest zajęciem bardzo ciekawym, ale też wyczerpującym. Ile razy coach jest świadkiem tego, że jego klient znajduje w sobie takie bogactwa i nic z nimi nie robi, albo nawet nie zauważa w sobie tych bogactw. Coach może odczuwać rezygnację wewnętrzną, wypalenie zawodowe czy frustrację. W jego życie zawodowe wkrada się monotonia i presja, które swój jad wlewają również w życie prywatne. A gdy ktoś ma dosyć monotonii i presji udaje się do coacha. To samo robi coach – w sprawach związanych z jego pracą z klientami idzie na superwizję. Superwizor pracuje z coachem nad rozwijaniem jego własnych zasobów oraz nad regeneracją sił i podsycaniem motywacji. Superwizja to proces doskonalenia kompetencji coacha i wynika z potrzeby wyjaśnienia dylematów coacha  pojawiających się podczas procesów coachingowych z jego klientami. Rola superwizora jest istotna, ponieważ ma on wpływ na kształtowanie właściwych postaw coacha oraz doboru przez niego metod i narzędzi coachingowych. Superwizor to osoba bardziej doświadczona jako coach i mentor; z tego też powodu zapewnia profesjonalne wsparcie, które jest coachowi niezbędne w jego rozwoju zawodowym. Superwizja jest zatem niezbędnym elementem stałego rozwoju coacha, podnoszenia jego kompetencji i wzrostu efektywności jego praktyki coachingowej i zapewnia coachowi konstruktywną ewaluację oraz pomaga zrozumieć jego ewentualne wewnętrzne rozterki związane z prowadzeniem coachingów. Gdyż, jak trafnie ujął James Allen: ”Okoliczności nie tworzą człowieka; ukazują mu obraz jego samego.”

Uściślając, jak coach ma problem związany z relacjami i rozumieniem klienta, udaje się do superwizora. Tu dostaje wsparcie, które zapewnia mu rozwój zawodowy. Jednak coach może mieć też zwykłe trudne sprawy, które są związane z jego życiem prywatnym. Wtedy udaje się do kolegi czy koleżanki po fachu, czyli coacha i wypracowuje własne rozwiązania.

Coachem się nie bywa w godz. od … do … Coachem się jest. A skoro się jest, to znaczy, że samorozwój ma się wpisane we własną biografię. A w tym rozwoju ważna jest regularność, systematyczność i otwartość na drugiego człowieka. Dlatego efektywnie działający coach z radością oddaje się procesowi interwizji, w trakcie którego w towarzystwie innych coachów następuje wzajemna wymiana własnych doświadczeń. Taki swoisty „pchli targ” pełen najróżniejszych ważności i małostek. Interwizja to taka wisienka na torcie – w atmosferze życzliwości, zaufania i pozytywnej energii następuje wymiana doświadczeń. Wymiana wolna od cła i akcyzy, czyli od krytyki i osądu. Proces interwizji to nieopisane uskrzydlanie – a jak powiedziała Coco Chanel: „Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.”

Każde spotkanie z każdym człowiekiem wprowadza w nasze życie nowe doznania. Aby nie zmarnować pięknych doznań lub bez żalu pozbyć się niemiłych doznań, warto spotykać się ze specjalistami.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena