Na początek hormon wzrostu
Najważniejsze i najbardziej podstawowe znaczenie dla przyrostu masy mięśniowej człowieka ma hormon wzrostu (GH) określany jako somatotropina. Dzięki niemu człowiek rośnie – wydłużają się kości, przybywa komórek z włókien mięśniowych, które umożliwiają poruszanie aparatem ruchu. Somatotropina stymuluje wbudowywanie kolejnych aminokwasów w struktury białkowe, zapobiega rozpadowi białek i regeneruje zbudowane z nich tkanki. Słowem – pozwala tkankom rosnąć w naturalny sposób. Z tego względu, stymulatory wydzielania somatotropiny pozwalają lepiej skorzystać z jej korzystnego działania na organizm intensywnie trenującej osoby. Jednym z nich jest arginina.
Oby nie za mało
Duże stężenie tej substancji wysyła do mózgu informacje o konieczności gromadzenia białek w tkankach mięśniowych. Konieczność taka zachodzi, gdy następuje masowy rozpad białek budujących mięśnie, na skutek intensywnej pracy – na przykład treningu, w czasie którego człowiek się nie oszczędza. Na skutek rozpadu białek uwalniana jest glutamina, a z niej z kolei powstaje arginina. Jeśli do odpowiednich receptorów dociera stosunkowo dużo argininy, oznacza to, że białka się rozpadają i zachodzi konieczność wydzielenia większej ilości hormonu wzrostu dla ich natychmiastowej regeneracji. Dlatego kontrolowane i świadome zwiększenie stężenia argininy w pewien sposób oszukuje mózg, który wydaje polecenia odbudowy i rozbudowy struktur białkowych, ze względu na zagrożenie związane z ich rozpadaniem się.
I nie tylko. Arginina alarmuje również receptory trzustki o konieczności wykorzystania insuliny, ze względu na wysokie nasycenie aminokwasów w pożywieniu.
Z kolei niskie stężenie argininy jest dla mózgu sygnałem, że nie ma potrzeby magazynować białek. Jeśli więc taki stan występuje chorobowo, może być poważnym zagrożeniem dla funkcjonowanie organizmu, ponieważ nie będą w nim regenerowane białka w koniecznej ilości, jeśli nastąpi sytuacja związana z ich rozpadem.
Podstawowym problemem podczas przyjmowania argininy jest to, że zdecydowana większość jej cząsteczek nie pokona bariery wątrobowej. W wątrobie arginina jest zużywana głównie do pozbywania się amoniaku. Dodatkowo stosunkowo duże jej ilości są pochłaniane przez pozostałe układy do produkcji tlenku azotu. Jak zatem ukierunkować argininę w ten sposób, by docierała tam, gdzie trzeba i rzeczywiście pomagała budować mięśnie? Rozwiązaniem okazało się użycie innych substancji, na przykład alfa-ketoglutaranu, który zapobiega szybkiej destrukcji cząsteczek argininy. Ta mieszanka występuje w preparatach dla sportowców.