Alkohol był przez stulecia częścią codziennego żywienia, także dzieci. Piwo o niskiej zawartości alkoholu podawano najmłodszym już od wczesnego średniowiecza, bo uchodziło za bezpieczniejsze od zanieczyszczonej wody. Wino rozcieńczane wodą funkcjonowało jako napój dla rodzin w regionach śródziemnomorskich. Dopiero nowożytne odkrycia medyczne i badania nad fizjologią dziecka zmieniły podejście do tego zwyczaju.

Data dodania: 2025-09-12

Wyświetleń: 1

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Alkohol w diecie dziecka na przestrzeni dziejów

Średniowiecze i wczesna nowożytność

W średniowiecznej Europie piwo o zawartości alkoholu 1–2% było codziennym napojem także dla dzieci. Uważano je za źródło kalorii i płynów, a brak wiedzy o mikroorganizmach sprawiał, że fermentowany napój wydawał się zdrowszy od wody ze studni, w której wykrywano pasożyty i bakterie. Wino, rozcieńczane w proporcjach 1:3 czy 1:4, również pojawiało się na stołach w rodzinach od Włoch po Hiszpanię. Źródła z XIII wieku opisują, że niemowlętom podawano chleb moczony w piwie albo winie, traktując to jako formę karmienia uzupełniającego.

W renesansie w Europie Zachodniej piwo i cydr były podawane dzieciom jako "łagodne napoje". Badania archeochemiczne naczyń z XVII wieku wykazały obecność resztek fermentowanych trunków w naczyniach dziecięcych. Różnica między trunkami dla dorosłych a napojami dla najmłodszych polegała głównie na stężeniu alkoholu – dzieci piły wersje słabsze, choć nadal obciążające rozwijający się organizm.

Wiek XVIII i XIX

W XVIII wieku alkohol funkcjonował także jako środek leczniczy. W Anglii popularne było podawanie "ginu dla niemowląt" w małych dawkach, aby uspokoić płacz. W aptekach sprzedawano syropy z dodatkiem brandy dla dzieci z problemami trawiennymi. W Polsce jeszcze w XIX wieku lekarze zalecali kieliszek rozcieńczonego wina jako "tonik wzmacniający" dla nastolatków w okresie osłabienia.

Równocześnie rosła świadomość szkód. Badania pediatryczne z końca XIX wieku wykazały, że dzieci spożywające regularnie alkohol miały niższą masę ciała i większą zapadalność na choroby płuc. Raporty lekarskie z Francji i Niemiec wskazywały na spadek wyników edukacyjnych u uczniów pijących wino rozcieńczone wodą w porównaniu do rówieśników, którym podawano mleko. To właśnie wtedy zaczęto odchodzić od zwyczaju traktowania alkoholu jako napoju rodzinnego.

Przełom XX wieku

Na początku XX wieku pojawiły się pierwsze kampanie społeczne przeciwko podawaniu alkoholu dzieciom. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wprowadzono regulacje ograniczające sprzedaż trunków nieletnim. W latach 20. XX wieku pediatrzy jednoznacznie uznali, że nawet niskoprocentowy alkohol wpływa negatywnie na rozwój mózgu. W Polsce jeszcze w okresie międzywojennym w biedniejszych regionach dzieci piły cienkie piwo, bo było tańsze od mleka, ale stopniowo zwyczaj zanikał.

Współczesne badania potwierdzają, że nawet niewielkie dawki etanolu u dziecka powodują zaburzenia funkcji poznawczych. Obserwacje neurobiologów wykazały zmiany w strukturze hipokampa już przy dawkach odpowiadających 1–2 szklankom piwa tygodniowo. To ostatecznie zakończyło tradycję włączania alkoholu do diety dziecięcej.

Historia alkoholu w diecie dziecka to dowód, jak brak wiedzy o zdrowiu kształtował praktyki żywieniowe. Przez ponad 1000 lat piwo, wino czy gin traktowano jak normalny element codzienności najmłodszych, a dopiero medycyna XX wieku uznała je za substancję szkodliwą. To, co kiedyś wydawało się ochroną przed zatrutą wodą czy sposobem na uspokojenie płaczu, okazało się czynnikiem ryzyka chorób, uzależnień i zahamowanego rozwoju.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena