Nasze prababcie nie znały setek „cudownych” leków bez recepty, jednak wiele z nich cieszyło się dobrym zdrowiem przez dziesiątki lat z rzędu, również jesienią i zimą. Czemu zawdzięczały taką odporność? Wśród wielu czynników należy wymienić – pracę na świeżym powietrzu (jakże odległą od siedzącego trybu życia w biurze), kąpiele – zazwyczaj w zimnej wodzie (jeszcze w XIX wieku polscy chłopi myli się wielokrotnie częściej niż francuscy eleganci), brak kontaktu z toksynami w konserwowanym pożywieniu i zanieczyszczonym powietrzu a także wolniejsze tempo życia. Skupmy się na pożywieniu.
Przeciwutleniacze w każdej spiżarni
Menu naszych przodków to nie tylko tłuste mięsiwa, produkty mączne, miody i mocniejsze trunki. Każda gospodyni wiedziała o zdrowotnych właściwościach cebuli czosnku i czarnej rzepy – a najczęściej potraw z ich zawartością lub przetworów. Picie w „aptekarskich” ilościach nalewki czosnkowej nie zapewni być może świeżego oddechu, jednak pomoże obniżyć zawartość cholesterolu. Ząbek świeżego czosnku ma znakomite działanie bakteriobójcze. Syrop cebulowy pomagał szybko wyzdrowieć z przeziębienia i grypy. Ponadto obie te rośliny są cennym źródłem przeciwutleniaczy, zatem pomagają oczyścić organizm z wolnych rodników. Czosnek zawiera aż 15 różnych antyoksydantów! Mniej znaną rośliną o dobroczynnym wpływie na organizm jest czarna rzepa.
Ostra, ale zdrowa.
Wracająca do łask czarna rzepa to jedna z odmian rzodkwi (Raphanus sativus var. Niger – rzodkiew czarna), ma zatem bliskie pokrewieństwo genetyczne z chętnie jedzoną rzodkiewką. Roślina ta, w przeciwieństwie do wielu innych uprawianych gatunków, nie jest wynikiem długotrwałego kojarzenia różnych odmian, lecz ma wiele wspólnego z roślinami korzennymi rosnącymi dziko. Pierwsze wzmianki o rzodkwi czarnej pojawiły się już... na hieroglifach w piramidzie Cheopsa. Egipscy robotnicy jedli ją bowiem przy pracy, podobnie zresztą jak czosnek i cebulę. To, o czym wiedzieli nasi przodkowie, potwierdzają badania naukowe. W jadalnej części czarnej rzepy znajdziemy witaminę C, A oraz witaminy z grupy B. Gospodarkę biochemiczną organizmu usprawniają dobrze przyswajalne pierwiastki: potas, żelazo, magnez, cynk i wapń, a duże ilości siarki („odpowiadającej” za ostry smak i zapach rośliny) zapewniają zdrowie skórze, włosom i paznokciom oraz zrównoważoną pracę gruczołów łojotokowych – czyli cerę bez trądziku. Właściwości żółciopędne czarnej rzepy sprawiają, że jej jedzenie pomaga w trawieniu, odciąża wątrobę i oczyszcza organizm z toksyn. Przed chorobami chronią fitoncydy, czyli substancje bakteriobójcze. Miąższ tej rośliny działa przeciwzapalnie i przeciwbólowo, dlatego dobrze służy osobom cierpiącym na bóle zwyrodnieniowe, reumatoidalne zapalenia stawów, podatne na infekcje a nawet mające problemy z wypadaniem włosów. Istnieją jednak również przeciwwskazania do spożywania czarnej rzepy a są nimi: nieżyt jelita cienkiego, niewydolność serca, niewydolność nerek, wrzody żołądka lub jego nadkwaśniość. Rzodkiew czarna oraz potrawy i przetwory z tej rośliny mają pikantny smak, podobnie jak czosnek zmieniają woń oddechu. Istnieją jednak leki roślinne i suplementy diety wolne od tych wad.