Prawo pracy w Polsce gwarantuje kobietom i mężczyzno równy dostęp  do pracy. Żadna z płci nie może być dyskryminowania, mieć utrudnionego dostępu do awansu ani „programowo” gorszych zarobków na tym samym stanowisku w jednej firmie (przy założeniu, że oboje mają te same kwalifikacje i kompetencje). 

Data dodania: 2012-03-20

Wyświetleń: 1772

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

prawo pracy poznańPolskie prawo pracy zakazuje dyskryminacji choćby ze względu na płeć, wiek, wyznanie czy przynależność etniczną. Jak wygląda praktyka na rynku pracy? Czy faktycznie obie płcie mają takie same szanse na zrobienie kariery?  W wielu tekstach, które analizują polski rynek pracy, pada stwierdzenie „szklany sufit” w odniesieniu do kobiet. Oznacza to, że kobiety mają problem z awansowaniem – ich kariera rozwija się do pewnego szczebla w firmie i… zatrzymuje się. Wyższy szczebel kierowniczy staje się dla nich niedostępny. Ponieważ prawo pracy zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć, to zamknięcie dogi kariery wiąże się raczej z kulturą organizacji firmy, a nie z jasno zdefiniowanymi kryteriami naboru na dane stanowisko. Milcząco uznaje się, ze kobiety nie mają zdolności kierowniczych i przywódczych, lepiej sprawdzą się jako asystentki. Są więc pomijane przy awansach.

Upośledzona sytuacja kobiet na rynku pracy ma się też wiązać z ich gorszymi zarobkami. Statystyki pokazują, że kobiety zarabiają o ok. 15 % mniej niż ich koledzy z tej samej firmy na tym samym stanowisku i mając zbliżone kwalifikacje i doświadczenie zawodowe. Wiązać można to na przykład z bardziej asekurancką postawą kobiet podczas negocjowania wysokości zarobków i rzadszym ubieganiem się o podwyżki już w trakcie pracy. Mężczyźni nie miewają takich skrupułów, odważnie ubiegają się o swoje i…  wygrywają lepsze zarobki, choć niekoniecznie są lepszymi pracownikami.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena