To pomaga skupić energię. Pamiętaj, aby nie było ich zbyt dużo, aby były znaczące (niezbyt trudne, ale i nie za łatwe), mierzalne (po czym poznasz, że je osiągniesz), osiągalne (realne do spełnienia przy odrobinie wysiłku i cierpliwości, a nie czekaniu na CUD) i określone w czasie (do kiedy chcę to osiągnąć?).
Warto zadbać o to, aby przyświecał nam jakiś cel. Ten cel działa jak magnes, czyli przyciąga-skupia naszą energię, przez co nie ulega ona rozproszeniu. Jeśli nasza energia rozprasza się, wtedy nawet najprostsze sprawy wymagają od nas dużego wysiłku.
Pomyśl przez chwilę, co jest dla Ciebie ważne? Co rozpala pasję w twoim sercu? Czy przypominasz sobie takie momenty, w których byłeś zaangażowany i podekscytowany oraz wypełniony poczuciem harmonii, piękna i spokoju?
Nie trzeba zaczynać od szukania BARDZO DUŻEGO CELU. Słonia zjada się po kawałku:) Na początek warto wzbudzić w sobie małą pasję, np. przemalować pokój, przesadzić kwiaty czy zaopiekować się czworonożnym przyjacielem ze schroniska. Po prostu zrób coś, co przyniesie Ci radość i nie jest ważne dla innych. Zrób coś tylko dla siebie. A kiedy podchodzimy z pasją nawet do drobnych rzeczy, życie napełnia się obfitością. Karmienie duszy rzeczami, które kochasz, daje szczęście i energię. Podobne przyciąga podobne. Radość przyciąga radość, więc zorganizuj się i żyj z pasją.
Ale zanim to zrobisz, usiądź 15 min w ciszy i wsłuchaj się w siebie, w swój rytm. Jaki jest? Czego Cię uczy? Może zbyt mało się o siebie troszczysz? Może zapomniałeś już czym jest „bycie w kontakcie ze sobą”? Pamiętaj jeśli sama nie zatroszczysz się o siebie, nikt inny tego nie zrobi. Zatem do dzieła!:)