Nigdy nie mają dość. Machina pędzi na oślep, a rozdrażnienie pojawia się za każdym razem, kiedy coś nie układa się po ich myśli. Rujnują nie tylko swoje życie, ale i życie bliskich.
Czy pragniesz być najlepszym we wszystkim, co się robisz? Czy to powoduje stałe niezadowolenie z wyników, które osiągasz? Czy uważasz, że jesteś tyle wart, ile osiągniesz? Czy nieustannie poszukujesz akceptacji innych osób poprzez stawianie sobie zbyt wysokiej poprzeczki lub ciągłe ją podnosisz? Czy wszelka krytyka z zewnątrz wytrąca Cię z równowagi zamiast skłonić do konstruktywnych przemyśleń? Czy stawiasz sobie nierealistyczne cele? Jeśli twoje odpowiedzi są twierdzące, być może cierpisz na perfekcjonizm, a twoje poczucie wartości zależy od opinii innych ludzi.
Perfekcjonizm to nic innego jak dążenie do realizowania skrajnie wysokich wymagań wobec siebie, które mogą prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości, a tym samym wywoływać kiepskie samopoczucie. To zjawisko społecznie akceptowane, ale w rzeczywistości to groźne uzależnienie, którego zadaniem jest oderwanie człowieka od nieprzyjemnych uczuć i utrzymanie go z dala od trudnych i niewygodnych pytań. Osiągnięcie perfekcji jest dla nas nieosiągalne tak samo, jak przekonanie, że alkohol utopi wszystkie nasze smutki, dzięki czemu świat będzie przyjazny i kolorowy. Dla perfekcjonistów jedynym źródłem satysfakcji jest zakończony powodzeniem cel ostateczny, stanowiący o ich wartości. Nie potrafią cieszyć się z samego procesu dochodzenia do tego celu, co sprawia, że w życiu codziennym trudno z nimi funkcjonować.
Predyspozycje do bycia perfekcjonistami mają przede wszystkim:
1) dzieci – jedynacy lub najstarsi z rodzeństwa;
2) dzieci rodziców perfekcjonistów;
3) dzieci, które nie otrzymywały od rodziców bezwarunkowej miłości i ciągle musiały czymś sobie na nią zasłużyć.
Jeśli cierpisz na perfekcjonizm, każdy najmniejszy nawet błąd uznajesz za porażkę. Szukasz winy w sobie, a przecież błądzenie jest rzeczą ludzką. Każdy z nas ma swoje słabości. Człowiek bez wad i słabości nie istnieje. Jeśli nieustannie unikasz porażek, podcinasz sobie skrzydła, bo zamykasz ścieżkę rozwoju i nie uczysz się na błędach. Szwankują też twoje relacje, bo rzadko kto jest w stanie sprostać twoim wymaganiom, a ciągłe porównywanie się z innymi bywa meczące dla bliskich.
Perfekcjonista raczej nie wie co to relaks i taryfa ulgowa; jego lista zadań nigdy się nie kończy. Perfekcjonizm kojarzy mi się z syzyfową pracą lub stajnią Augiasza.
Perfekcjonizm jest tak samo niebezpieczny jak zawarcie paktu z diabłem. Jeżeli „Diabeł” już zapukał do twoich drzwi i zawarłeś z nim układ w zamian za własne szczęście, postaraj się zrobić wszystko, aby się wycofać z propozycji.
Co możesz zrobić na początek?
Poznaj swoje potrzeby i zgodnie z nimi wyznaczaj cele. Nie musisz ustalać priorytetów zgodnie z oczekiwaniami innych. Masz prawo żyć własnym życiem.
2. Wyznaczaj sobie nowe cele dopiero wtedy, jak już zrealizujesz poprzednie. Stosuj metodę małych kroków, czyli zjadaj słonia po kawałku:)
3. Od czasu do czasu zrób coś „byle jak”, lub tylko „na pół gwizdka”. Nie wszystkie nasze zadania wymagają 100% zaangażowania. Nucz się prosić o pomoc. To świetnie buduje relacje z innymi:)
4. Doceniaj siebie nawet, w drobnych osiągnięciach.
5. Nie porównuj się z innymi. Jesteś tak samo zdolny jak inni.
6. Naucz się odpoczywać i codziennie znajdź czas dla Ciebie, czyli zrób coś co jest użyteczne tylko dla Ciebie i sprawia Ci prawdziwą przyjemność.
7. Zaakceptuj i pokochaj siebie takim, jakim jesteś, czyli pełnym wad i sprzeczności:)