Ze zmianami musimy radzić sobie zawsze. Nie zachodzą one przecież w życiu od czasu do czasu, okazjonalnie. Nie zawsze jednak jesteśmy szczęśliwi, kiedy mają miejsce. Dlaczego? Burzą ustalony porządek rzeczy i powodują zamęt. To wybija nas wszystkich z przysłowiowego rytmu. Mimo wszystko należy zadać sobie pytanie. Czy faktycznie są zwiastunem nadejścia czegoś gorszego?

Data dodania: 2017-01-13

Wyświetleń: 1392

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zmiany – czym są naprawdę?

Niekoniecznie. Faktem jest, że powodują dyskomfort i czujemy się zazwyczaj nieswojo, kiedy ich doświadczamy. Nie można natomiast jednoznacznie powiedzieć czy wyjdą one na dobre, czy też nie. Tego nie wiemy, ponieważ nie mamy pojęcia, gdzie dzięki nim dojdziemy i co zrobimy w życiu. To okaże się po jakimś czasie – dłuższym lub krótszym. Także postrzeganie ich wyłącznie w sposób negatywny byłoby niesprawiedliwe. Dobrze byłoby zatem podejść do nich w bardziej przyjazny sposób, a nie jak do prób głaskania lwa. Jak można to zrobić?

Wszystko się zmienia – zawsze

Mawia się, że zmiany są jedyną stałą rzeczą w życiu. I taka jest prawda, albowiem przez cały czas wszystko się zmienia; my się zmieniamy i to, co wokół nas. Nic nie stoi w miejscu. Toteż zmiany są częścią nas samych, jak i życia. Swoją drogą to my jesteśmy częścią życia. I czy nam się to podoba, czy nie zmiany zawsze będą miały miejsce. Jednakże zawsze mamy wybór. Pozostaniemy wobec zmian bierni czy „wejdziemy w nie” i zaczniemy aktywnie w nich uczestniczyć? Przyjmując postawę bierną, można się tylko rozczarować. Ignorowanie ich i udawanie, że nie mają one miejsca przysporzyć może tylko kłopotów. One w końcu dosięgną każdego. Niestety nie będą się pytały kogoś z bierną postawą, czy mu się podobają i czy ich chce. I jeśli ktoś, kto się przed nimi wzdraga, nie zrobi nic, to może być pewien, że zmiany niekoniecznie będą działały na jego korzyść. Może być wręcz odwrotnie.

Inaczej sprawa ma się w przypadku osób, które rozumieją to jakże ważne prawo życia. Dla nich każda zmiana oznacza możliwości. Żeby powstało coś nowego, stare musi odejść. To właśnie przynoszą ze sobą zmiany – na gruzach starego powstaje nowe. Niekiedy rzeczywiście sytuacja może wyglądać tak, że wszystko ma się coraz gorzej. Jak jednak wspomniałem wyżej, nigdy nie wiemy, do czego to będzie prowadzić. Dlatego tak ważny jest aktywny udział w zmianach; ważny jest dlatego, że kiedy zaczynamy być aktywni, zaczynamy panować nad nimi i to my nadajemy im kierunek. Wykorzystujemy je z pożytkiem dla siebie. Napisać wypadałoby, że uczestniczymy aktywnie w życiu. I tak w istocie jest – i każdy może to robić. Wystarczy przestać opierać się zmianom. Im mocniej człowiek będzie się im opierał, tym mocniej one go dotkną. Skoro są nieodłączną częścią życia, to przeciwstawianie się im jest przeciwstawianiem się samemu życiu. Walcząc ze zmianami, walczy się z życiem. I w tej walce człowiek zawsze jest skazany na porażkę. Teraz już wiesz, czemu nie powinno się być biernym.

Przyjęcie tego do wiadomości i zaakceptowanie tej prawdy daje możliwość innego spojrzenia na zmiany. Dla własnego dobra rozsądnie byłoby się z nimi zaprzyjaźnić. Wiem, nie zawsze bywa łatwo. Wyjście z czegoś wygodnego, z własnej strefy komfortu zawsze wiąże się z okresem zamętu i lęku przed tym, co nieznane. O wiele nieprzyjemniejszych odczuć i frustracji doświadczamy też, kiedy zmiany spadają nagle, niespodziewanie. Tyle że naszym zadaniem jest wkraczanie w nieznane; na zupełnie nowe terytoria. Tylko to może nam pomóc. Jeśli stare wali się w gruzy, jest to ewidentny sygnał, że najwyższa pora dać temu odejść, albowiem przyszedł czas na nowe. Trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić.

Ty i zmiany

Jest jeszcze coś, co warto wiedzieć na ten temat. Do zmian mamy różne nastawienie. Czasami witamy je z otwartymi rękoma, a czasami się przed nimi bronimy. Mimo wszystko są one dobrym testem dla ludzkiego charakteru. Sprawdzają, w jakim stopniu jesteśmy gotowi przyjąć to, co nowe i nieznane i zmierzyć się z tym. Wyzwania i wymagania, jakie stawiają, niewątpliwie pomagają w rozwoju. Zmiany wymagają również umiejętności odnajdywania się i klarownego myślenia w sytuacjach kryzysowych lub dotąd niespotykanych. To z kolei sprawia, że my stajemy się lepsi. Wynika z tego, że zmiany stanowią wspaniałą możliwość do uzyskania czegoś więcej niż zazwyczaj się myśli. Doceniając to, co nam przynoszą, sami się wzbogacamy.

Naszym zadaniem jest także obserwować, co dzieje się wokół nas i w nas, kiedy mają miejsce zmiany. Przydatne jest przy tym opanowanie emocjonalne i mentalne. Zdezorientowanie, złość i panika to stany umysłowe i emocjonalne, które są najczęstszymi reakcjami na zmiany. Należałoby zadbać o to, żeby się nie pojawiały albo żeby nie trwały za długo. Kiedy w nich tkwimy dłuższy czas – dni, miesiące czy lata – nie możemy za wiele zrobić. Mamy zablokowaną możliwość kreatywnego myślenia. Nie mamy też motywacji i nie odczuwamy potrzeby działania. Pogrążamy się, a to jak wiadomo, nie jest czymś dobrym.

Zmiana nastawienia do… zmian jest kluczem otwierającym nowe drzwi. Te drzwi otworzy jedynie śmiałek, który odważył się zaakceptować zmiany. Co zobaczy za nimi? Możliwości. A te czekają na to, żeby je wykorzystać. Doświadczy też czegoś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca w jego życiu, ponieważ za drzwiami – oprócz możliwości – jest również to, co nowe. To popchnie go do przodu w życiu, a nie do tyłu. Jesteś takim śmiałkiem? To otwórz drzwi i sprawdź, co jest za nimi.

Sporo ludzi lubi ustalony porządek rzeczy. Wierzą oni też w to, że zawsze tak będzie. To jest pułapka, w którą sami się wpędzają. Nic nie pozostanie takie same na zawsze. Dlatego tacy ludzie tracą najwięcej w życiu. Tym, co jest ich największą stratą, jest blokowanie sobie możliwości doświadczenia i zamanifestowania się czegoś nowego. Poza tym tracą niepotrzebnie czas i energię na walkę z życiem. I po co? Żeby dostać w zamian złość, rozczarowanie i apatię? To kiepska wymiana. Fatalni z nich przedsiębiorcy. Niemniej życie ma dla nich zawsze lepszą propozycję. Od nich zależy, czy zechcą ją w końcu przyjąć. Wiesz, jaką propozycję mam na myśli – zaakceptowanie zmian i wykorzystanie ich. Skorzystają na tym o wiele lepiej, bo to jest prezent od życia. Mądrze byłoby go przyjąć.

Przyzwyczajaj się do tego, że zmiany są… stałą rzeczą w życiu. Zamiast czuć się niewygodnie z nimi zacznij odważnie je przyjmować i wykorzystywać to, co ze sobą dla Ciebie niosą. Mogą okazać się błogosławieństwem. Z perspektywy czasu okazuje się, że tak właśnie jest. Życzę Ci zatem wielu takich błogosławieństw.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena