Charyzmatyczni mówcy mają możliwości wpływania na innych ze znacznie większą siłą niż zwyczajni zjadacze chleba. Wyzwalając emocje mogą porywać tłumy i przez to kształtować rzeczywistość. Jednak czy charyzma jest jakimś wrodzonym darem, magnetyczną siłą z którą niektórzy się rodzą a ci którzy jej są pozbawieni, nigdy nie będą jej mieli? Czy też jest to proces dziejący się między danymi ludźmi, proces który daje się przewidzieć, zaprojektować, wyzwalać i kontrolować? Według mnie charyzma jest tym drugim – dziej się zawsze w danym momencie pomiędzy danymi ludźmi.
Nie ma osób które są charyzmatyczne dwadzieścia cztery godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Są tylko sytuacje w których ktoś jest charyzmatyczny - wobec innych osób. I to wobec określonych osób, bo to że ktoś jest postrzegany jako charyzmatyczny przez pewnych ludzi, nie oznacza, że będzie tak odbierany przez wszystkich. Powiedziawszy to wszystko, oczywiście są osoby którym częściej niż innym zdarza się wyzwalać ten proces wobec większej ilości innych osób. Jakie czynniki o tym decydują? Poniżej przedstawiam dwie podstawowe taktyki zwiększające prawdopodobieństwo wyzwolenia charyzmy.
Charyzmatyczni mówcy opowiadają o swoich osobistych doświadczeniach. To sprawia, że na poziomie emocjonalnym wystąpienie jest odbierane bardziej jak normalna rozmowa między przyjaciółmi. Tworzy to poczucie bliskości i bardzo dobrego kontaktu – a są one elementem charyzmy.
Inną rzeczą którą robią charyzmatyczni mówcy jest mówienie o ogólnoludzkich wartościach, (tzw. wartościach wyższych), jak: dobro, miłość, wolność.. Mogą mówić jak oni je w praktyce realizują lub jak ktoś inny je wprowadza w życie. Wspólnym elementem jest pokazywanie tych wartości w działaniu, a nie tylko w teorii. To rozbudza w słuchaczach te wartości i tę pozytywną energię zaczynają wtedy kojarzyć z mówcą.
Te dwie proste rzeczy mogą wyzwolić proces postrzegania osoby je stosującej jako charyzmatycznej. Zastosuj je i sprawdź.