Czy w sytuacji, gdy zdecyduję się stanąć przed sądem i dochodzić swoich praw jest mi potrzebny adwokat? Na pierwszy rzut oka pytanie może się wydawać niejasne. Jeżeli sobie życzysz to niech Ci adwokat pomaga, jak nie to nie. Sam decydujesz i .... zwykle sam płacisz.
Gdy jednak wczytamy się w polskie ustawy okaże się, że w pewnych przypadkach adwokat jest nam jednak niezbędnie konieczny. Za podstawowy przykład może posłużyć art. 87 prim par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym w postępowaniu przed Sądem Najwyższym obowiązuje zastępstwo stron przez adwokatów lub radców prawnych. Oznacza to, iż do aby wnieść skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego musimy skorzystać z usług adwokata. Skarga kasacyjna przygotowana i podpisana we własnym imieniu przez zwykłego Jana Kowalskiego nie ma żadnych szans powodzenia - Sąd Najwyższy nie będzie jej rozpoznawał pod względem merytorycznym. Skarga konstytucyjna również musi zostać sporządzona przez adwokata. Jest to tzw. przymus adwokacki.
Trzeba jednak przyznać, iż przymus adwokacki jest w Polsce zakreślony dość wąsko. W większości postępowań strony mogą występować samodzielnie bez fachowego pełnomocnika. Z czego zatem wynika przymus adwokacki w tych kilku przypadkach, w których obowiązuje? Najprościej mówiąc, chodzi o to, aby przed sądami najwyższych instancji (Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Naczelny Sąd Administracyjny) występowali profesjonaliści. Ma to usprawnić postępowanie i przyczynić się do lepszego działania wymiaru sprawiedliwości.