Po raz pierwszy gościłam w Słowenii, w Klinice Zdenko Domancica w 2008 roku. Pojechałam jako tłumacz. Zupełnie nieoczekiwanie stałam się świadkiem grupowych uzdrowień i poznałam człowieka - Zdenka Domancica - osobę o niezwykłej sile wewnętrznej, charyzmatyczną, dokonującą rzeczy 'niemożliwych' a przy tym twardo stojącą na ziemi i z entuzjazmem /.../