Opowiadanie zawiera sceny erotyczne i nieskrępowane rozmowy o seksie. Przedstawia jeden bardzo ważny dzień z życia pewnej pary. Mocno nietypowej pary...
Opowiadanie zawiera sceny erotyczne i nieskrępowane rozmowy o seksie. Przedstawia jeden bardzo ważny dzień z życia pewnej pary. Mocno nietypowej pary...
Siewcy byli potomkami czarodziejów. Posiedli szczątkową moc, pozwalającą im kontrolować rozszalałą po wielkiej wojnie magów pogodę. Są szanowanymi osobami w świecie, przed którymi kłaniają się nawet królowie... ale ich czas się kończy...Jest to początek dłuższej historii. Zachęcam do komentowania.
Kolejna 3 część. Jestem kretyn. Dopiero teraz, doczytałem ile można maksymalnie użyć znaków. Na szczęscie przy tej chorobie jest się szczęśliwym, więc tyle mojego. Z ciekawostek. Zadzwonił kolega, który przypadkowo trafił na artelis i przeczytał 1 rozdział. Nie będę wmawiał, że zachwałał. Ale na necie nie jesteśmy anonimowi.
(Część 2) Kolejny fragment kontynuacji filmu. Bohater wraca do domu. Czy położy sie spać i zapomni o wszystkim? Co przyniesie kolejny dzień. Zapraszam do czytania. :)
Fragment książki, którą napisałem 2 lata temu.Nawiązuje do filmu "Ostatni Dzwonek:. 20 lat później bohaterowie ponownie spotykają się i znów przyjaźń pozwala im na przemianę. Zdawałem maturę rok po obejrzeniu jego i dlatego bohaterowie byli mi bliscy. Jednak najbardziej ruszyły mnie teksty piosenek.
Zazdrość. Uczucie często bardzo silne, nie do opanowania. Powodujące, że tracimy nad sobą kontrolę, postępujemy irracjonalnie, jesteśmy gotowi na najróżniejsze szalone czyny, byleby tylko zaspokoić je. Mało: jesteśmy absolutnie przekonani, co do słuszności swych czynów, bo kochamy i pragniemy!
Opowieść o początku znajomości, która miałą twać, lecz nie znałą swojej przyszłości. Czekanie i bezgraniczna tęsknota dodało zbyt wiele goryczy i tak gorzkiemu życiu. Piekny, słodki początek złego końca, o którym na razie cisza.
Zbigniew Matyjaszczyk - Opowiadanie częściowo poetyckie, z nutką erotyki, zmysłowości, zanurzenia w świecie fantazji, pragnień i wspomnień. Zapraszam na stronę autorską.
Czarne, cuchnące dłonie zbliżały się nienaturalnie szybko. Świadomość ich rychłego i nieuniknionego dotyku paliła skórę na całej twarzy. Dopadły do szyi oplatając ją jak wąż. Od razu rozpoczęły swoje upiorne dzieło wyciskając życie z ciała bezbronnego człowieka.
Usłyszałem dowcip. Spodobał mi się. Lubię tzw. „grę słów”. Lubię zabawę samym słowem. Bogactwo polskiego języka jest wspaniałą kopalnią możliwości zmiany znaczeniowej poszczególnych słów w odniesieniu do kontekstu. A wtedy nawet czarne nie jest czarne, a białe – białe. I tak powstała ta opowieść.