Przedstawiam pierwszą część klasycznego kryminału. Akcja rozgrywa się w świecie przyszłości, ale nie jest to science fiction. Uważam, że ludzka natura pozostaje niezmienna od tysięcy lat i w dalekiej przyszłości też zmianie nie ulegnie
Przedstawiam pierwszą część klasycznego kryminału. Akcja rozgrywa się w świecie przyszłości, ale nie jest to science fiction. Uważam, że ludzka natura pozostaje niezmienna od tysięcy lat i w dalekiej przyszłości też zmianie nie ulegnie
z cyklu: przysiadki na Centralnym
Pyta pan, dlaczego śpię z otwartymi oczami? Bo widzi pan, ja od zawsze bałam się ciemności. A jak zamknie się oczy to otacza nas wtedy ciemność, prawda?. Ze strachu zaczęłam kiedyś zasypiać z otwartymi oczami i tak zostało do teraz.
Nie wiem ile miałem lat, kiedy trafiłem do sierocińca. Rodziców też nie pamiętałem. Byłem głodny, brudny, a wszy gryzły tak, że od drapania robiły się strupy.
Spałam. Ktoś przechodził i rzucił mi pieniądze. Cała plastikowa torba pełna była. Ile tego? Kto to wie? Kto to wie? Poszłam do naszego komisariatu na dworcu. Oddałam całą kwotę policji.
Drzwi karczmy otworzyły się z łomotem i do środka weszło czterech, najwyraźniej szukających rozrywki, młodzików. Rozejrzeli się, po czym, zamówiwszy krzykiem piwo, usiedli przy stojącej z boku ławie.
- Patrzcie kowal! – zarechotał jasnowłosy – Nawalony jak stodoła.
Zimny wicher trzaskał niedomkniętą okiennicą, a w świetle latarni, zawieszonej przy wejściu skrzyły się płatki pierwszego w tym roku śniegu. Pogoda nie zachęcała do wyjścia na zewnątrz, dlatego, pusty zazwyczaj zajazd, pełen był podróżnych. Każdy wolał spędzić noc w przytulnym cieple, niż tłuc się po zmarzniętych bezdrożach Pogranicza.
Wyprostował zbolałe plecy i opierając się na kilofie pociągnął zdrowy łyk z manierki.
- Psia krew, ale robota. - mruknął do siebie.
Mdły płomyczek lampy oświetlał ledwie kilka metrów od wyrobiska przy którym pracował, ale przyzwyczajone do półmroku oczy widziały więcej niż mogłoby się wydawać.
Wielu z nas zastanawia się nad czasem, jego upływem, przemijaniem. Wielu rozważa go w kategoriach naukowych. Ja również nie jestem wolny od takich rozważań i poniższe opowiadanie jest tego wyrazem. Zapraszam do przeczytania, o ile nie zniechęci Was jego długość.
Zaginiony? Odnaleziony w nowym stylu - znany nam a jednak odmiennie - W przyziemiu pałacu królewskiego, od zachodniej strony, od 1975 roku istnieje ekspozycja „Wawel zaginiony”. Utworzono tam rezerwat archeologiczno-architektoniczny.
Czasem historia o miłości nie musi być wzniosła, patetyczna itp. Może wystarczy, była lekka, łatwa i przyjemna. W końcu i tak opowaida o tym, co ważne...