Kwotę alimentów, o które chcemy się starać, najlepiej policzyć z ołówkiem w ręku. Aby to sobie ułatwić, dzielimy koszty utrzymana dziecka na trzy grupy.
Pierwsza:
- to codzienne wydatki (wyżywienie, ubrania, środki higieny, dojazdy do szkoły itp.).
Druga:
- wydatki okresowe (np. na wakacje, leki, zakup podręczników, przyporów szkolnych).
Trzecia:
- wydatki ekstra (np. na remont pokoju dziecka, kupno mebli czy komputera).
Uwaga! Rodzic, który nie mieszka z dzieckiem nie ma obowiązku pokrywać tych sum w całości, drugi rodzic też ma obowiązek się do nich dołożyć. Trzeba być realistą, np. prywatne lekcje tańca, czy drogi telefon mogą zostać uznane za zbytnią fanaberię, a nie uzasadniony wydatek.
Rodzice potrafią się dogadać w sprawie alimentów
Jeśli rodzic, który nie mieszka z dzieckiem czuje się za nie odpowiedzialny, deklaruje swoją pomoc i dobra wolę, to wtedy razem można ustalić, ile pieniędzy będzie on dawał na dziecko.
Uwaga! Można się spotkać i na spokojnie to omówić. Nie trzeba spisywać żadnej umowy, ale lepiej to zrobić, by uniknąć nieporozumień. Pisemna umowa ułatwi też dochodzenie alimentów przed sądem, gdyby rodzic dziecka przestał je płacić.
W umowie powinny się znaleźć przede wszystkim:
dane rodziców;
kwota alimentów;
termin, do którego pieniądze będą przekazywane (przelewem lub do rąk własnych i ewentualnie inne zobowiązania wobec dziecka, np. że oprócz przekazywania pieniędzy rodzic, który nie mieszka z dzieckiem sfinansuje jego letnie wakacje (choć jeden miesiąc), będzie dokładał się do opłat za dodatkowe, ważne dla dziecka zajęcia.
Uwaga! Umowa może być sporządzona samodzielnie lub można ją spisać u notariusza. Obie będą mieć taką samą ważność.
Rodzice nie potrafią się dogadać w sprawie alimentów
Wtedy nie pozostaje nic innego, jak skierować sprawę do sądu. Trzeba zacząć od napisania pozwu o alimenty.
Uwaga! Należy go sporządzić w trzech egzemplarzach i udać się do sądu rejonowego, wydziału rodzinnego i nieletnich, właściwego na miejsce zamieszkania dziecka lub ojca/matki (jak wygodniej).
Pozew składa się w biurze podawczym sądu w dwóch egzemplarzach (dla sądu i dla ojca/matki dziecka), trzeci zachowujemy dla siebie.
Uwaga! Warto poprosić o potwierdzenie jego przyjęcia.
Wraz z pozwem należy złożyć załączniki:
- akt urodzenia dziecka;
- zaświadczenie o wysokości dochodów (naszych i ojca/matki dziecka - jeśli jesteśmy w posiadaniu takiego dowodu) oraz
- wszelkie dokumenty, które potwierdzają wydatki na dziecko (rachunki za podręczniki, przybory szkolne, dodatkowe zajęcia, leki, gdy dziecko jet chore, rehabilitację itd.).
Do pozwu dla sądu trzeba dołączyć oryginały, dla ojca/matki dziecka - kserokopie.
Uwaga! Pozew można wysłać także listem poleconym za potwierdzeniem odbioru.
Sprawa o alimenty w toku
Chociaż w pozwie podajemy wysokość alimentów, których się domagamy, nie oznacza to, że takie właśnie trzymamy. Sąd przesłucha strony i ustali kwotę podczas rozprawy.
Weźmie wtedy pod uwagę:
- uzasadnione potrzeby dziecka oraz
- finansowe i zarobkowe możliwości ojca/matki.
Uwaga! Tzw. uzasadnione potrzeby dziecka to te wydatki, które ponosimy co miesiąc w związku z jego utrzymaniem, edukacją, rozwijaniem zainteresowań, leczeniem itd. O tym, czy podane przez nas w pozwie lub wymienione na rozprawie takie właśnie są zdecyduje sąd.
Możliwości ojca/matki dziecka, które ocenia sąd, nie ograniczają się tylko do jego zarobków. Jeśli rodzic, który nie mieszka z dzieckiem jest np. informatykiem, a zatrudnił się jako ochroniarz za 1000 zł miesięcznie, zasądzone alimenty wcale nie muszą być niskie. Sąd weźmie pod uwagę kwotę, jaką mógłby on zarobić, gdyby pracował w swoim zawodzie.
Uwaga! Wyrokowi zasadzającemu alimenty sąd z urzędu nadaje rygor natychmiastowej wykonalności, to znaczy, ze orzeczenie to obowiązuje już od dnia jego wydania.