...osoby pojawia się chęć zastosowania się do nowo poznanych rad i wskazówek, ale potrzebna jest mu do tego dodatkowa motywacja, impuls, który pozwoli mu ruszyć z miejsca. Tak więc wspomniana osoba postanawia rozpocząć np. bieganie lub jazdę na rowerze i w tym celu zamierza zainwestować w jakiś gadżet z tym związany, przedmiot specjalnie przeznaczony do tego typu sportu, jak np. buty do biegania czy nowy, drogi, dobry rower. Ale nagle okazuje się, że w chwili obecnej nie może sobie na niego pozwolić ze względu na nieprzewidziane wydatki. To powoduje, że zakup, jak i rozpoczęcie ćwiczeń, przesuwają się o kilka miesięcy.
Po jakimś czasie sytuacja finansowa jest już bardziej sprzyjająca i nasz delikwent może sobie już pozwolić na zakup „potrzebnego” sprzętu, ale nagle okazuje się, że:
- pogoda jest nieodpowiednia,
- zbliżają się wakacje,
- za niedługo będą święta,
- nie ma czasu, gdyż zmienia pracę,
- ma sporo zajęć w ciągu dnia,
- poczeka jeszcze miesiąc, żeby rozpocząć wspólnie z koleżanką/kolegą,
- itd., itp.
Bardzo skutecznie odwleka rozpoczęcie prowadzenia aktywnego stylu życia poprzez coraz to bardziej złożone wymówki czy, jak to się mówi – niesprzyjające warunki. Oczywiście w końcu nadchodzi ten dzień, przeważnie jest to poniedziałek nowego miesiąca (jakby nie mogła być najbliższa środa) i nasz świeżo upieczony sportowiec w nowych butach czy z nowym rowerem udaje się na pierwszy trening. Już mniejsza o to, czy ma potrzebną wiedzę, która pozwoli mu z głową rozpocząć i stopniować treningi, bo pewnie nie, ale o tym później.
Tak więc pierwszy trening się odbył, wszystko było fajnie, tylko to lekkie zdziwienie brakiem kondycji i późniejszymi zakwasami troszkę się nie podoba naszemu „sportowcowi”. Mimo to mija kolejny trening, kolejny dzień i wszystko, zdawać by się mogło, zmierza we właściwym kierunku. Oczywiście forma nieco się poprawia, samopoczucie także. Ale nagle okazuje się, że nowy gadżet mu się już znudził, a co się z tym wiąże, także czynne uprawianie sportu. Buty więc poszły w kąt, a nasz ekssportowiec z powodu braku czasu, braku motywacji i wyraźnego celu, dla którego uprawia sport, skończył swoją przygodę z aktywnością fizyczną, zniechęcony, zniesmaczony, wmawiając sobie, że to nie dla niego, że już mu się nie chce, że wszystko go boli, że to zbyt obciążające itd. itp.
Oczywiście nic w tym złego, że ktoś szuka dodatkowej motywacji, impulsu dla zwiększenia chęci do trenowania. Ale nie powinno to być głównym czynnikiem decydującym o tym, czy będę trenował, czy nie. Zupełnie inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby ktoś regularnie biegający od kilku lat postanowił zakupić sobie nowe superbuty, stoper czy frotki na nadgarstki dla poprawy samopoczucia i większych chęci do pokonywania własnych barier i śrubowania lepszych rekordów w tym, co robi. Poza tym wspomniane gadżety i cała gama innych dodatków są bardzo przydatne w danej dyscyplinie sportowej, ale oczywiście nie niezbędne.
A co innego ktoś, kto bez potrzebnej wiedzy, odpowiedzialności i właściwych priorytetów, bierze się za sport tylko z tego tytułu, że kupuje sobie nowe buty, w których wyjdzie tylko kilka razy na trening, a później będzie szukał kolejnego „impulsatora” do działania. Niech więc zastanowi się, czy faktycznie chce być osobą aktywną sportowo, mającą świadomość, że ma to istotny wpływ na zdrowie, sprawność i samopoczucie. Czy pseudosportowcem, którego definiują gadżety, tylko z powodu frajdy ich posiadania, dzięki którym chce poczuć się jak sportowiec, a nim faktycznie nie być. Bo ktoś, kto faktycznie czuje potrzebę trenowania, jest w stanie w razie potrzeby pobiegnąć nawet boso w deszczu i nic nie będzie w stanie go powstrzymać przed tym, co lubi i robić powinien.
Tak więc warto na samym początku przemyśleć, co nami kieruje, gdy decydujemy się na zostanie osobą aktywną sportowo, by za chwilę nie okazało się, że nie mamy wystarczającej ilości powodów do kontynuacji tego, co zaczęliśmy. Głównym czynnikiem powinno być zachowanie zdrowia, sprawności, jasności umysłu i dobrego samopoczucia. To powinno być wystarczającym bodźcem do stania się człowiekiem odpowiedzialnym, który uprawia sport, będąc przy tym świadomym, że robi coś dobrego dla siebie.