Jeszcze kilkanaście lat temu bycie wegetarianinem postrzegane było w środowisku jako przejaw egzotyki, by nie powiedzieć ekstrawagancji. Ktoś, kto odmawiał na przyjęciu zjedzenia szynki czy befsztyku, „bo nie jada mięsa“, uważany był za dziwaka.

Data dodania: 2012-09-24

Wyświetleń: 2212

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Z czasem wegetarianizm przestał dziwić, ba nawet zaczął być modny, więc nie uchodziło patrzeć nieżyczliwie na takich ludzi. A jest ich obecnie już nie mało, bo jak się szacuje, co dziesiąta dorosła osoba w Polsce stosuje dietę wegetariańską. Powodem przechodzenia na nią są już nie tylko - jak przed laty - względy etyczne (przeciwstawianie się zabijaniu zwierząt), ale zdrowotne. Częściej wybieramy dietę wegetariańską dlatego, że jak przekonują zwolennicy, jest zdrowsza od tradycyjnej, obfitującej w mięso.

Czy to prawda?

W obiegowych opiniach skłonni jesteśmy zgadzać się, że ograniczenie jedzenia mięsa korzystnie wpływa na zdrowie, ale wyeliminowanie w ogóle? To może gdzieś w krajach tropikalnych a nie w naszym zimnym klimacie, gdzie potrzebujemy więcej kalorii i energii. Bez chociaż niewielkiej ilości mięsa będziemy słabsi, pozbawieni niezbędnego białka zwierzęcego. Nie mówiąc już o dzieciach - czy będą prawidłowo rozwijać się, rosnąć, gdy w ogóle pozbawimy je mięsa?

Specjaliści od żywienia udowadniają, że wegetarianie w porównaniu z niewegetarianami zazwyczaj nie mają problemów z nadwagą i otyłością, mają niższy poziom złego cholesterolu we krwi, niższe ciśnienie. Dużo rzadziej chorują na nadciśnienie, zawał serca, miażdżycę, cukrzycę. Generalnie wegetarianizm zwiększa odporność na choroby. Dlatego żyją oni dłużej niż osoby odżywiające się mięsem. Ciekawe, że nie ma już tak dużych różnic, gdy porównuje się wyniki badań wegetarian i osób, które rzadko sięgają po mięso.

Zestawiając wyniki badań trzeba też pamiętać, że na lepszą kondycję zdrowotną wegetarian wpływa nie tylko sam sposób odżywiania się, ale i styl życia. Zwykle nie palą oni papierosów, nie sięgają po alkohol (lub rzadko i w małych ilościach), piją mniej kawy i herbaty. To idzie na zdrowie przy każdej diecie.

Pułapki i błędy

Dieta wegetariańska jest zdrowa pod warunkiem, że mądrze się ją praktykuje. Źle pojmowana i stosowana może przynieść więcej szkody niż pożytku. Organizmu nie da się oszukać. Dieta powinna być różnorodna a nie monotonna. Na pewno nie wyjdzie na zdrowie takiemu, kto popadnie w wegetariańską skrajność, polegającą np. na jedzeniu wyłącznie warzyw albo produktów mlecznych. Im bardziej uboga dieta, tym gorsze skutki dla organizmu, gdyż brakuje mu substancji potrzebnych do prawidłowego rozwoju.

Przeciwnicy wegetarianizmu wskazują na zagrożenia zdrowia wynikające z braku białka, witamin i minerałów. Argumentują, że organizm ludzki łatwiej przetwarza białko pochodzenia zwierzęcego niż roślinnego. Zwolennicy ripostują, że przy odpowiednim doborze produktów żywnościowych nie ma z tym problemów, chyba że ktoś nie spożywa w ogóle nabiału (czyli jest tzw. weganem). Bo rzeczywiście białka roślinne mają mniejszą wartość odżywczą niż zwierzęce. Organizm bazując tylko na „zielonych“ białkach musi się więcej napracować, żeby ich składniki wykorzystać. Zawierają mniej niektórych składników, zwłaszcza niezbędnych aminokwasów, których organizm sam nie potrafi wytwarzać. Oczywiście, można je znaleźć w roślinach, trzeba tylko wiedzieć w jakich. Np. odpowiednią ilość jednego z aminokwasów - lizyny - dostarczymy organizmowi, jedząc fasolę lub kukurydzę.

Wegetarianie, zwłaszcza świeżo upieczeni, łatwo wpadają w pułapkę zbyt ubogiej diety. Gdy rezygnujemy z mięsa, jajek i mleka, nie wystarczą na okrągło same kotlety sojowe czy warzywa. Zaczynamy wówczas chudnąć i słabnąć, jest nam ciągle zimno.

Można odżywiać się prawidłowo

W prawidłowej diecie wegetariańskiej źródłem energii i gwarancją zachowania równowagi są przede wszystkim produkty zbożowe, produkty mleczne, owoce i ich przetwory. Dieta wegetariańska góruje nad mięsną pod względem ilości i jakości zawartych w niej tłuszczów. Zawiera więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych, a nie ma szkodliwych tłuszczów nasyconych (zwierzęcych). Również ilości węglowodanów są wystarczające, gdyż pochodzą z kasz i makaronów, i są bogate w błonnik. Trzeba tylko wiedzieć, że zarówno niedobór jak i nadmiar błonnika może być szkodliwy. Zbyt duża jego ilość hamuje wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K) i przeciąża przewód pokarmowy.

Co z niedoborem żelaza?

Przy tej diecie to może być problem, gdyż produkty roślinne zawierają tzw. żelazo niehemowe, którego organizm wchłania kilkakrotnie mniej niż żelaza hemowego, obecnego w produktach mięsnych (zwłaszcza wątróbce). Poziom hemoglobiny we krwi (czerwonych ciałek krwi, które dostarczają do komórek tlen) u wegetarian utrzymuje się zazwyczaj w normie, ale zapasy żelaza w organizmie są niewielkie. To staje się ryzykowne zwłaszcza u kobiet w ciąży, ale jeśli są pod stałą kontrolą lekarską i często badają krew, nie przegapią momentu niedoboru żelaza (prowadzącego do anemii) i otrzymają suplementy żelaza, zwykle i tak zlecane ciężarnym, niezależnie od stosowanego przez nie rodzaju diety.

Trzeba też zwracać uwagę na niedobór witaminy B12, obecnej głównie w produktach zwierzęcych, a niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i produkcji czerwonych ciałek krwi. Brak tej witaminy - jeśli nie spożywamy nawet jajek i mleka - trzeba uzupełniać witaminowymi tabletkami.

Mały wegetarianin

Na pewno wegetarianizm mogą stosować osoby w starszym wieku - bo to dieta łatwostrawna, obniżająca ciśnienie i wspomagająca sprawność fizyczną. A co z dziećmi? Zasada jest ta sama co u wszystkich. Jeśli potrafimy i jeśli jest możliwe prawidłowe skomponowanie diety dziecka, zdaniem lekarzy nie ma znaczenia, czy na obiad dostanie ono porcję mięsa albo - po wegetariańsku - kotlet sojowy. Jeśli okaże się, że dziecko otrzymuje w tej diecie za mało jakichś składników, pierwszym posunięciem powinna być zmiana diety, a dopiero następnym sięgnięcie po tabletki. Czasem prawidłowe żywienie może utrudniać choroba, np. alergia pokarmowa. W takim przypadku pokarmy mięsne umożliwiają zastosowanie pełnowartościowej diety i rodzice, niezależnie od swoich poglądów żywieniowych, powinni przede wszystkim kierować się dobrem dziecka.

Nie dla wszystkich

Dieta wegetariańska nie jest dla wszystkich. Nie powinni jej próbować osoby, które mają problemy z trawieniem, ciągłe wzdęcia, uczucie pełności i ucisku w brzuchu (niedomagania wątroby, trzustki, żołądka). Nadmiar błonnika może powodować zaburzenia wchłaniania manganu, cynku, selenu. Z kolei nadmierne łykanie cynku w tabletkach może blokować wchłanianie żelaza. Problem jest złożony, szczególnie u dzieci, dlatego wegetarianie - jeśli już muszą sięgać po tabletki z witaminami i minerałami - to tylko pod nadzorem lekarza.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena