Zauważyłam, że napięty grafik wymaga ode mnie nie tylko więcej pracy, ale przede wszystkim mądrzejszej pracy. Mądrzejsza praca to przede wszystkim ta, która jest dobrze rozplanowana. Dobre rozplanowanie zajęć oszczędza mi tyle czasu, że postanowiłam wprowadzić je do swojego codziennego życia. Jak to działa?
Przede wszystkim liczy się mój plan długoterminowy (na najbliższe 2, 3 i 5 lat). To właśnie ten plan wyznacza dla mnie zajęcia na najbliższy czas. Na jego podstawie tworzę bardziej szczegółowe plany: na najbliższy rok, miesiąc, tydzień i dzień. Dzięki temu wiem, co muszę zrobić każdego kolejnego dnia, by w efekcie znaleźć się tam, gdzie chcę być w przyszłości.
Kalendarz pomaga mi trzymać się wyznaczonego planu. Zwykle zapisuję go tylko na tydzień w przód — mam wtedy możliwość stałego kontrolowania efektów swojej pracy i ewentualnej zmiany sposobu działania. Przecież życie toczy się bez patrzenia na nasze plany — warto zawsze aktualizować swoje plany i dostosowywać je do tego, co akurat się dzieje.
Oczywiście pamiętajmy zawsze o tym, by wprowadzane zmiany były zgodne z naszą ogólna wizją celu. Zapisywanie planów na najbliższy tydzień to dodatkowa możliwość sprawdzenia, czy podążamy w odpowiednim kierunku i w którym dokładnie miejscu jesteśmy. Warto zawsze także sprawdzać, czy faktycznie nasze działania przynoszą taki skutek, jaki miały przynieść według planów.
Mam także nawyk, by w kalendarzu zapisywać nie tylko plany, ale także informacje, co dokładnie zrobiłam w danym dniu i ile czasu mi to zajęło. Dzięki temu widzę, czy planowany czas na realizację pracy jest faktycznie realistyczny (kolejna szansa na lepsze dostosowanie planu dnia codziennego).
Mój kalendarz ma także na każdej stronie miejsce, w którym zapisuję nowe pomysły i koncepcje. Przecież podążając wyznaczoną drogą, uczymy się nowych rzeczy i zaczynamy dostrzegać sprawy w nowym świetle — warto każdą taką naukę od razu wykorzystać do lepszej realizacji naszego długoterminowego planu.
