Prokrastynacja to nie choroba ani też coś czego nie można zmienić. Trzeba tylko wiedzieć co jest podświadoma przyczyną tego że zwlekamy, a wszystko okaże się prostsze! Jak to przejść?

Data dodania: 2011-06-26

Wyświetleń: 2289

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

Co to jest ta prokrastynacja?

Zobacz: dajmy na to masz w planie przeczytanie ksiązki, niech to będzie książka w wersji elektronicznej, na ten przykład. Uruchomiłeś komputer tylko po to żeby, tę książkę przeczytać.

I okazuje się ze dawno nie sprawdzałeś maila (ostatni raz 2 godziny temu) Kiedy go już sprawdzisz, wchodzisz na portale społecznościowe, bo to przecież ważne, i musi być załatwione koniecznie TERAZ.

Kiedy to już masz za sobą, zastanawiasz się, jakie są nowości filmowe i muzyczne? Może czas iść na coś do kina. Trzeba sprawdzić seanse w Twojej okolicy. To zajmuje czas, człowiek się męczy, czas coś zjeść.

Po co ja ten komputer włączyłem? Aha, miałem cos przeczytać przecież... Brzmi znajomo?

 Konkrety – jak to więc przejść:

Rozłóż to co masz do zrobienia na czynniki pierwsze, na drobne rzeczy. Wszyscy mamy coś takiego jak ciało migdałowate, które podświadomie obawia się dużych zadań (książka to przykład, może być to też duży, złożony projekt)

Nasz przykład z książką – załóż sobie: przeczytam dzisiaj/przez godzinę 30 stron. To już jest sygnał dla umysłu że to nie cała książką od razu! I od razu jest łatwiej. Przeczytasz 30, zobaczysz jaki będziesz z siebie dumny, to może się rzucisz na kolejne 30 w kolejnej godzinie?

Strona po stronie – a jeżeli książką będzie dobra, to skończysz ją jeszcze tego samego dnia. Najważniejsze: ZACZĄĆ.

Słowo-klucz każdego kto zwleka: ZACZNIJ!

I nie przesadzać (realizowanie dużych spraw za jednym zamachem). Małymi krokami, spokojnie.

Weź kartkę, rozpisz 7 dni na poszczególne godziny każdego dnia. Zapisuj co robisz przez każdą godzinę, przez te najbliższych 7 dni. To jest dobre, kiedy komuś ‘czas przecieka przez palce’, jak to mawiają, i nawet nie wie dlaczego. Wtedy się okaże co mieliśmy zrobić, a co tak naprawdę robiliśmy.

Ten pomysł brzmi ciekawie, ale zaczniesz to stosować od jutra?

WEŹ KARTKĘ, i ZACZNIJ TERAZ. Bo jeżeli przełożysz to na jutro.. To nie nastąpi nigdy, muszę Cię zmartwić.

Ważne: zrób to szczerze, jeżeli poważnie podchodzisz do tematu, i chcesz się pozbyć prokrastynacji. Spojrzysz na taką listę, i na to ile czasu zmarnowałeś na niepotrzebne rzeczy.. to od razu zastanowisz się trzy razy, czy aby po raz kolejny sprawdzać maila.

Po co robić rzeczy które do niczego nie prowadzą? Zwlekamy, czujemy się po tym gorzej, czas z tym skończyć (wiem, dobrze się czyta, praktyka gorsza). Ale żeby to przejść, trzeba znaleźć na siebie sposób. Dokładnie, sposób na siebie. I nie myśleć że to jest wrodzone, że już tak mamy i nic z tym nie możemy zrobić. Słyszałem nawet że rozpatruję się to jako chorobę.


BZDURA.

Prokrastynacja wynika ze słabości charakteru. Na niektórych już sam taki tekst działa to motywująco, oprócz tego że to szczera prawda.

Zwlekasz? Chcesz mi powiedzieć że masz słaby charakter i nie chce Ci się popracować trochę nad sobą, wolisz cierpieć?

Albo Ci zależy, bierzesz się za siebie, albo Ci nie zależy, i tracisz dalej czas. Są 2 opcje:

1. w każdej chwili możesz to zmienić, wymaga to wysiłku, ale daje korzyści.

2. zostawiasz tak jak jest, co jest prostsze, ale nie daje Ci żadnych korzyści (poza dniami i czasem który mija bezproduktywnie).

 To co, zaczynasz od TERAZ, czy od jutra (w praktyce nigdy)?  :)

P.S. Powodzenia, dasz radę, tylko ZACZNIJ. 

Licencja: Creative Commons
3 Ocena