Okazuje się, że tak. Istnieje wyjście z tego problemu, albowiem praktycznie każdy problem kryje w sobie rozwiązanie. Co więc za tym idzie, wszystko jest możliwe pod warunkiem, że w pierwszej kolejności człowiek przyjrzy się własnym poczynaniom i uświadomi sobie, gdzie tkwi przyczyna jego bolączki. A właśnie, skoro już o tym mowa, to co sprawia, iż człowiek tak ubolewa nad brakiem czasu? Gdzie należałoby szukać przyczyn jego zgryzoty?
Gdzie podział się czas?
Chcąc zrozumieć problem z czasem, należałoby przypatrzeć się dokładnie sobie, jak i temu, co właściwie się robi. To jest punkt wyjścia, dzięki któremu można zacząć coś zmieniać pod tym względem. Prawdą jest, że doba dla nas wszystkich jest taka sama. Nikt nie dostaje zatem „więcej” czy „mniej” czasu w ciągu dnia, ponieważ wszyscy mamy go tyle samo. Problemem nie jest wobec tego sam czas tylko coś innego. I gdyby ludzie przenieśli uwagę na to „coś innego”, wiedzieliby co i jak zrobić, żeby poradzić sobie z kłopotem. Czym jest w takim razie to owo „coś innego”? Już wyjaśniam. Znaczenie ma to, co robimy w czasie, który został nam dany. Samym czasem raczej nie możemy manipulować, za to sobą już tak. I od tego, jak „poruszamy się w czasie”, zależy to, czy mamy go „więcej” czy „mniej”. Prawdopodobnie domyślasz się już, do czego te wywody zmierzają. Chodzi rzecz jasna o: a) robienie tego, co jest ważne i b) zarządzanie sobą w czasie tak, aby wszystko miało ręce i nogi. Niewiele jednak osób podchodzi do sprawy w ten sposób, przez co nie mają one pojęcia, co tak naprawdę czynią, marnując masę czasu na poświęcanie się rzeczom nieważnym, błahostkom i „rozdając” go na prawo i lewo bez zastanowienia się nad tym, czy jest warto. Później jest natomiast płacz i twierdzenie, że „ma się tak mało czasu” i zaczyna się obwinianie wszystkiego za jego kradzież. Jednakże to nie inni ludzie czy sytuacje kradną czas. Owszem, może się tak z pozoru wydawać, lecz to sam człowiek jest odpowiedzialny za to, gdzie mu on ucieka; wszak sam decyduje o tym, komu i czemu go dać. Czyż nie jest tak w istocie? Tak więc problem z czasem tkwi w samym człowieku – aczkolwiek napomknąłem wcześniej, że da się ten problem rozwiązać, także przyjrzymy się teraz wspólnie jak to zrobić.
Jak „odzyskać” czas?
Marnowanie czasu jest tak pospolitym zjawiskiem, iż przestało się na to zwracać uwagę. Zauważ, że ludzie szafują nim do woli. Spędzają godziny na plotkowaniu, rozmawianiu o niczym, narzekaniu czy wykonywaniu czynności, które tylko pożerają czas, nie dając nic w zamian – do tych czynności należą m.in. bezwiedne gapienie się w telewizor, bezcelowe surfowanie w Internecie czy zawracanie innym ludziom głowy głupstwami itd. Dobrze wiesz z obserwacji samego życia, że tak jest. Pochłaniaczy czasu jest całe mnóstwo, a człowiek oddaje im się we władanie bez żadnego oporu. Pomyśl teraz, ile czasu zyskałaby osoba, która przestałaby chodzić i narzekać na to, jak niewiele go ma? Godziny? A może dni? Każda sekunda stracona na utyskiwaniu jest sekundą, którą można przeznaczyć na zrobienie czegoś sensowniejszego. Jeśli każdego dnia faktycznie spędza się wiele czasu na narzekaniu, to w ciągu np. miesiąca wyjdzie to całkiem pokaźna liczba godzin. Zgodzisz się ze mną? To proste zobrazowanie przykładem pokazuje mniej więcej, gdzie podąża uwaga człowieka i gdzie marnuje on swój czas. Jakby do tego dorzucić jeszcze inne czynności, które nie mają znaczenia, to okazałoby się, że tego czasu „ucieka” mu całkiem sporo. Brak świadomości pod tym względem wystawia człowieka wszystkim pożeraczom czasu bez żadnej ochrony. Przez to daje się on wchłonąć i… traci mnóstwo czasu.
Masz teraz niejakie rozeznanie co do tego, co sprawia, że ludzie marnują tak wiele czasu. Być może sam masz również z tym problem. To nic złego – ważniejsze jest to, że problem został zauważony i pojawiła się chęć rozwiązania go. W celu lepszego „poruszania się w czasie” obserwuj dokładnie siebie i czynności, które wykonujesz; wcześniej już wspomniałem, że należy przypatrzeć się sobie. Zastanów się nad tym, które z tych czynności są zbędne i które nie przynoszą Ci żadnych korzyści. Kiedy to zrobisz i zanotujesz – polecam to uczynić – zrezygnuj z nich natychmiast, a to, co zanotowałeś, wyrzuć. Nie masz obowiązku robienia czegoś, z czego nie masz ani pożytku, ani radości. Naucz się mówić „nie”. To jest też kłopot dla wielu ludzi. Boją się powiedzieć „nie”, ponieważ boją się odmówić lub myślą, że jest to nietaktem albo bezdusznością i powinno się zawsze mówić „tak”. Jednakże jak pożyteczne może być oddawanie czasu komuś i czemuś, jeśli dobrze się wie, że nikomu się to nie przysłuży? Np. kiedy ktoś dzwoni do Ciebie, bo chce ponarzekać i poplotkować i namawia Cię na wizytę? Czyż nie jest to strata czasu? Po co dawać się wykorzystywać i wysłuchiwać tyrad, kiedy można ten czas oddać sobie bądź komuś bliskiemu, komuś, kto potrzebuje Cię bardziej? To tylko kolejny przykład na to, gdzie może „uciec czas”. Jest naprawdę wiele, wiele czynności, które skutecznie hipnotyzują człowieka, odzierając go z czasu. Grunt to wyrwać się z tej hipnozy. Nie bój się odmawiać, rezygnować z wykonywania bezużytecznych czynności czy nie przydawać uwagi rzeczom zbędnym. To właśnie na nie ludzie tracą najwięcej czasu. Potrafią być nimi zaabsorbowani w domu, pracy czy na wakacjach kompletnie ignorując fakt, że mają przy boku ludzi i obowiązki, którymi muszą się zająć w pierwszej kolejności (a w przypadku wakacji ważna jest przecież radość z wypoczynku) – i to na to brakuje im zazwyczaj czasu. Nie odnosisz czasem wrażenia, że ludziom poprzestawiały się priorytety i oddają własny czas i uwagę tam, gdzie nie powinni i że to właśnie sprawia, że brakuje im go na rzeczy ważne? Śpią jednak, nie chcąc się obudzić z tego niezdrowego snu i ciągle trwonią siebie, swój czas i energię na coś, co odziera ich właśnie z czasu i energii. Ty nie musisz tego robić i rozumiesz bardzo dobrze, że Twój czas jest cenny i oddajesz go tylko temu, co dla Ciebie jest istotne. Nikt Ci przecież go nie zwróci – nie ma takiej opcji. Z kolei realną opcją jest mądrze zarządzać sobą w czasie i to jest rozwiązanie, które pomoże Ci lepiej „poruszać się w czasie”. Skorzystaj z niej, gdyż tylko na tym zyskasz.
Uwolnij się od wpływu ludzi, którzy próbują zabrać Twój czas. Na myśli mam tych, którzy jedynie plotkują, narzekają, poruszają nic nieznaczące tematy i zasadniczo nie mają nic sensownego do powiedzenia. Unikaj też sytuacji, które pożerają Twój czas a w których nie masz obowiązku uczestniczyć. Nie dawaj też przyzwolenia, aby ktoś zakłócał Ci pracę albo wypoczynek wtedy, kiedy sobie tego nie życzysz. Naucz się mówić „nie”. Pomyśl także o tym, z wykonywania jakich czynności możesz spokojnie zrezygnować. Zdziwisz się, ile czasu możesz „zaoszczędzić”. Twoja umiejętność zarządzania sobą w czasie ma tutaj istotne znaczenie. Pamiętaj, czasem nie możesz manipulować za to sobą tak. I o to się wszystko rozbija. To jak umiejętnie to robisz, wpłynie na to, jak będzie wyglądał Twój dzień. Domyślam się, że robiąc to, będzie tylko wspaniale. I tego właśnie Ci życzę.