Skąd się to wzięło?
Korzenie zasady 80/20 sięgają już końca XIX-wieku, jednak dopiero w połowie XX wieku została ona dopracowana i zaczęła być (świadomie) wprowadzana w życie. Jednym z pierwszych przedsiębiorstw, które wprowadziły na szerszą skale metodę 80/20 był m.in. IBM, co znacznie poprawiło ich sprzedaż. Bla bla bla. No to tyle historii. Przejdźmy do sedna.
Co to jest?
Metoda 80/20 mówi o tym, że 80% skutków wynika zazwyczaj z 20% przyczyn. W praktyce wygląda to mniej więcej tak: 20% swoich rzeczy używamy 80% czasu, 20% oferty przynosi 80% zysków, 20% słów używamy w 80% przypadkach a 20% czasu przynosi 80% szczęścia.
(Źródło)
Uwaga, najczęściej podaje się właśnie proporcję 80/20, lecz w rzeczywistości mogą to być inne liczby np. 70/30, 55/45 albo 99/1. Nie muszą się one również sumować do 100 - równie dobrze może może występować sytuacja w której 50% problemów stwarza nam 2% ludzi, wtedy możemy to zapisać jako zasadę 50/2. W rzeczywistości liczby te w każdym przypadku będą inne.
Less is more...
... czyli mniej znaczy więcej. Kluczem do sukcesu nie jest wcale posługiwanie się jakimiś ułamkami, lecz zrozumienie istoty tej zasady – prawie nigdy nie zdarza się, aby włożona praca była wprost proporcjonalna do osiąganych efektów. Wbrew powszechnej opinii, dłuższa i intensywniejsza praca niekoniecznie prowadzi do lepszych wyników. Świadomość tego co się robi i jakie przynosi korzyści jest kluczem do zwiększenia swojej efektywności w działaniach i może przekładać się na niemal każdą dziedzinę naszego życia, co w konsekwencji zapewni nam więcej czasu na rzeczy naprawdę wartościowe i dla nas ważne.
Kolejną ważna rzeczą, nad którą niektórzy z was już się pewnie zastanawiają, to pozostałe 80% które wg. naszej zasady przynoszą jedynie 20% korzyści. Co z nimi zrobić? Całkowicie je wyeliminować lub zaniedbać? Nie do końca. Należy jedynie pozostawić je w drugiej kolejności, w stosunku do priorytetowych 20%. Czasami jednak, warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę warto przejmować się rzeczami, które sprawiają nam tak mało radości/pożytku? Może można się ich pozbyć i uprościć swoje życie?
(Źródło)
Praktyka
Zastosowanie tej metody jest możliwe w niemal każdej dziedzinie życia. Skoro 80% osiągnięć pochodzi z 20% czynów, spróbuj znaleźć te 20% i poświęć tym działaniom jeszcze więcej czasu. Resztą możesz się zająć w drugiej kolejności – przecież i tak przynoszą znikome efekty, prawda?
Przykładowo, na egzaminie, do odpowiedzenia na 80% pytań wystarczyć będzie jedynie 20% wiedzy zawartej w materiałach. Warto się zatem skupić jedynie na tym, co może przynieść nam wymierne efekty.
Zastanówcie się tylko, ile korzyści można wynieść zaczynając myśleć wg. zasady 80/20. Nie chodzi tu o to, żeby przy każdej czynności sterczeć pół dnia i zastanawiać się nad jej sensem, ale o wyrobienie w sobie nawyku intuicyjnego szacowania wkładu i możliwych do uzyskania efektów w danej sytuacji. Powinno to nas przyzwyczaić do zaakceptowania podstawowego postulatu wynikającego z zasady 80/20: Ciężka praca jest mniej opłacalna niż efektywna praca. Jeśli będziemy o tym pamiętać, istnieje duża szansa, że w przyszłości zaoszczędzimy dużo cennego czasu.
Zgadzacie się z tym? Może macie swoje własne przemyślenia na ten temat? Zapraszam do wyrażania swoich opinii w polu komentarzy :)