Ponieważ cały czas radzę Ci, abyś promując swoje produkty, nie ukrywał ich wad, to samo muszę zrobić z article marketingiem – pokazać, jakie są jego wady, bo przecież mimo wielu zalet, nie jest to idealny sposób promocji.
Ponieważ cały czas radzę Ci, abyś promując swoje produkty, nie ukrywał ich wad, to samo muszę zrobić z article marketingiem – pokazać, jakie są jego wady, bo przecież mimo wielu zalet, nie jest to idealny sposób promocji.
Właściwie poprowadzona kampania article marketingu może zwiększyć rozpoznawalność marki, może spowodować, że sprzedaż poszybuje pod niebo, może też z małej firmy, uczynić Twoją markę jednym z większych graczy na rynku. Zawsze możesz jednak zrobić coś, żeby sprowadzić article marketing do roli narzędzia pozycjonerskiego i w ten sposób ograniczyć jego możliwości.
W poprzednim artykule zadałem pytanie dotyczące formy przekazu kierowanego do klienta. Jak zapewne wiesz, o uniwersalizm będzie tu trudno, bo grup docelowych jest nieskończenie wiele i zawsze jakieś szczegóły będą trudne do uwzględniania przy formułowaniu odpowiedzi na pytania klienta.
Pamiętasz, o czym pisałem w poprzedniej części poradnika? Przypomnę, że konkluzja byłą taka, że nie masz odpowiadać klientowi od razu ofertą, ale konkretną wiedzą. Teraz jednak trzeba zadać sobie inne pytanie: czy nie jest tak, że kiedy odpowiesz na wszystkie pytania klienta, to Twoja oferta stanie się zbędna, bo klient wszystko zrobi sam?
Pytanie – odpowiedź. Do takiego modelu rozmowy czy, mówiąc szerzej, wymiany informacji jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak czy właśnie taki model powinien znaleźć zastosowanie w biznesie?
Choć temat dzisiejszego artykułu odbiega nieco od spraw w article marketingu najważniejszych, bez rozpoznania tego problemu właściwie nie można mówić o osiągnięciu sukcesu. Przypuśćmy, że znasz już potrzeby swoich potencjalnych klientów – teraz musisz znaleźć sposób na to, w jaki sposób poinformować ich, że mogą u Ciebie znaleźć odpowiedzi.
Prowadzenie strony internetowej jest proste, ale pod jednym warunkiem. Musisz wiedzieć, czego będzie u Ciebie szukał internauta, a następnie musisz dopasować formę prezentowanych informacji do jego oczekiwań. Posługując się tekstem, musisz podać internaucie odpowiedzi na wszystkie pytania. To właściwie nie jest trudne, niemniej jednak znów napotkasz na pewne problemy.
Pisz prosto, od siebie. Konkretnie, szczerze, rzeczowo, praktycznie. Baw się słowem, flirtuj z czytelnikiem. Stawiaj śmiałe tezy, wzbudzaj wyobrażenia, działaj z gestem, z przytupem. I przede wszystkim – bądź sobą!
Czy pisanie może być potrzebne do czegoś innego niż przekazywanie informacji? Czy może być formą autopromocji, rozwoju czy nawet terapii? Odpowiem w tym artykule.
Zwykle wieczorami, jak robiłam kiedyś swój bilans całego dnia, zostawało mi jeszcze coś do zrobienia. Ponieważ zajmuję się w mojej pracy głównie pisaniem, zapisywaniem, układaniem ćwiczeń i warsztatów na tematy rozwojowe, miałam zawsze dużo do pisania – w różnej formie. I co? Jedno wielkie NIC.