Article marketing to dosyć specyficzny rodzaj promocji. Ze względu na charakter tekstów, ich ilość i przeznaczenie, nie można ich przyporządkować do żadnej z klas, którymi dziś zajmują się SEO-copywriterzy. 

Data dodania: 2014-05-14

Wyświetleń: 1502

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Odrębna klasa tekstów

Zresztą obecny podział jest sztuczny, bo wynika tylko z pewnych wymogów regulaminowych, natomiast warto chyba, dla podkreślenia odrębności article marketingu, wskazać największe różnice pomiędzy dobrymi, merytorycznymi tekstami, a tekstami używanymi do promocji w ramach SEO.

Article marketing i katalogowanie

Tutaj wydawać by się mogło, że najważniejszą różnicę widać od razu – przecież teksty marketingowe są za długie do publikacji w katalogach. Ale wcale nie o to chodzi. Największą różnicą jest fakt, że article marketing nie korzysta praktycznie z tekstów brandowych. Ideą tych artykułów jest nie reklama, ale niesienie wiedzy (inna sprawa, że wiedzy podpisanej i autoryzowanej, co właśnie jest elementem promocyjnym). Katalogi natomiast zawsze operują opisami dotyczącymi konkretnej witryny i określonej marki – w article marketingu nazwy firm oczywiście się pojawiają: jak przykłady, wzory, jako studia przypadków. Bardzo rzadko jednak zdarza się użycie nazwy własnej firmy promowanej – pojawia się ona w przypisach, jako źródło wiedzy.

Article marketing i precle

Trudno w zasadzie znaleźć punkty, w których pisanie doskonałych, wartościowych merytorycznie artykułów przypominałoby pisanie synonimizowanych, kopiowanych i bełkotliwych precli. Mimo tych oczywistych różnic chcę zwrócić Twoją uwagę na pewien inny aspekt, a mianowicie na sposób rozprzestrzeniania się takich tekstów. Precle może jedynie autor umieścić w kilkuset miejscach, natomiast jeśli chodzi o article marketing, to za rozpowszechnianie wiedzy odpowiadają już sami użytkownicy. Sam mechanizm to zresztą dla promocji sprawa najwyższej wagi, bo przecież użytkownik, żeby się tekstem podzielić, musi go przeczytać i poznać. Autor preclowego śmiecia – nie: po prostu uruchamia automat i niczym więcej martwić się już nie musi.

Article marketing i zaplecza

Przyjmę w tym miejscu, że jakość zaplecza jest wysoka, porównywalna z jakością tekstów używanych w article marketingu. Mam wrażenie, że założenie to jest na wyrost, ale co tam, niech będzie i tak. Nawet bowiem przy takim założeniu okazuje się, że budowanie zamkniętego zaplecza, z którego nikt tekstów nie może wykorzystywać, a w którego pozycjonowanie trzeba włożyć olbrzymią energię i sporo pieniędzy, jest mniej opłacalne niż publikowanie dobrych artykułów z prawem do przedruku. Article marketing nie wymaga też nakładów na pozycjonowanie każdego artykułu z osobna – tym zajmują się właściciele stron, na których artykuły są publikowane, a nie da się ukryć, że ta różnica w kosztach przeważa na rzecz article marketingu.

Nie ma róży bez kolców

Article marketing jest metodą tańszą, skuteczniejszą i pewniejszą, niż tradycyjne metody SEO. Nie oznacza to jednak, że jest metodą idealną. Nawet jeśli zauważysz, że katalogowanie jest jednak tańsze niż article marketing, to musisz jeszcze pamiętać, że samym katalogowaniem niczego nie wygrasz i potrzebujesz także innych metod promocji. W article marketingu także się zazwyczaj z nich zupełnie nie rezygnuje, ale raczej stosuje się je jako wspomaganie promocji, a nie jako podstawowe sposoby oddziaływania na klienta.

Article marketing nie jest więc metodą, która nie ma wad, bo takich sposobów reklamy nie ma i być nie może, ale o tym, na co trzeba uważać, napiszę w kolejnym artykule.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena