Z fikcją życia codziennego mamy do czynienia nieustannie. Fikcyjnym listem dostajemy fikcyjną informację, że odbyła się fikcyjna sprawa w fikcyjnym sądzie i jesteśmy zmuszani do przestrzegania tej fikcji w realnym świecie.

Data dodania: 2021-12-15

Wyświetleń: 760

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Fikcja życia, fikcja doręczenia, fikcyjne sprawy w sądzie — prawo morskie.

Obywatel nie musi szanować wyroków wydawanych przez sądy, które przekraczają swoje kompetencje — powiedział minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, 5 grudzień 2015.

Kiedy zatem wyroki sądów nie są wiążące?

Wszystkie akty prawne mają jakby swój stopień ważności i akty prawne wyższego rzędu czyli Konstytucja, prawo międzynarodowe, nie mogą być anulowane przez ustawy, regulaminy, czy rozporządzenia.

Niezrozumiała, z punktu widzenia prawa, czyli ustawy zasadniczej i innych aktów normatywnych, fikcja doręczenia wiadomości prowadzi do błędnego zrozumienia, że fikcyjna sprawa, przeprowadzona w fikcyjnym sądzie (e-sąd lub sprawa bez udziału pozwanego — wyrok zaoczny), nie podpisana (a podpis pod wyrokiem jest obowiązkowy), nabrała realizmu doręczenia postanowienia sądu, w sprawie, która jest wiążąca. Fikcja to nie jest rzeczywistość, a sprawa bez udziału strony, nie jest sprawą, gdyż mogła się wcale nie odbyć — brak podpisów imiennych składu sędziowskiego unieważnia wyrok nawet ogłoszony. Fikcyjny udział w fikcyjnej sprawie prowadzi do fikcyjnego pojęcia, że sprawa się odbyła. Fikcja wprowadza błędne przekonanie, że sprawa się odbyła, że zbadano dowody, przesłuchano strony, a skład sędziowski wymagany do podjęcia decyzji, bo jeden człowiek nie może decydować o losach innego człowieka, jest autentyczną sprawą w sądzie.

Fikcyjny dokument, bo nie posiada podpisów składu sędziowskiego, wysłany fikcyjnym listem (nie posiada naklejonego znaczka pocztowego), nie jest wiążący i nie niesie za sobą skutków prawnych. Fikcja domniemania, iż (sprzeczny z Konstytucją i innymi aktami normatywnymi, które Polska musi przestrzegać od chwili podpisania Traktatu Lizbońskiego), e-sąd jest sądem, a sprawa w Sądzie Rejonowym bez udziału pozwanego jest wiążąca. Wystarczy złamać tylko jeden przepis Konstytucji, aby działanie nie było ważne — art. 45.:

  1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
  2. Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie.

 

Należy pamiętać, że prawo wymagające wykładni nie jest prawem. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, czyli tak jak zostały napisane — art. 8 punkt 2. Art. 45 należy zatem rozumieć w prosty sposób, że każda sprawa w sądzie odbywa się jawnie i w obecności pozwanego. Nie jawnie można jedynie przesłuchać małoletnich, czy też świadków koronnych. Wyrok aby miał moc, musi zostać ogłoszony publicznie i zostać podpisany w sposób rozpoznawalny (zob. orzeczenia SN) przez cały skład sędziowski. Konstytucja nie przewiduje możliwości prowadzenia sprawy bez udziału pozwanego, a brak podpisu sędziego pod wyrokiem, unieważnia wyrok lub postanowienie.

Ale przecież w nielegalnym e-sądzie decyzję podejmuje urzędnik sądowy — nie sędzia — osoba nie posiadająca żadnych uprawnień do takich działań. Czyli o moim życiu, czy pieniądzach, decyduje ktoś bez podstawowych uprawnień, osoba, która może kiedyś w przyszłości zostanie sędzią, a może nie. Pamiętajmy o tym, że w dwudziestoleciu międzywojennym kapitan statku nie udzielił ślubu, gdyż wówczas ślub byłby nielegalny, a alimenty płaciłby kapitan. Dlaczego zatem ktoś nieposiadający wiedzy prawnej, ani doświadczenia życiowego, wydaje wyrok, postanowienie lub decyzję o życiu kogoś, komu do pięt nie dorasta?

Działanie, funkcjonowanie i istnienie e-sądu lub sprawy bez udziału pozwanego, narusza zatem bezsprzecznie: art. 45, bo sprawy odbywają się na posiedzeniach niejawnych. O postępowaniu dwuinstancyjnym informuje art. 176 Konstytucji. Art. 2 i 32 Konstytucji informuje o niezbywalnym prawie do sprawiedliwości społecznej. Według art. 4 Konstytucji, władza należy do Narodu. Art. 7 Konstytucji wymusza na organach państwowych działanie zgodne z prawem. W art. 8 czytamy, że Konstytucja jest najwyższym prawem w Rzeczypospolitej. Art./ 30 Konstytucji zapewnia nas o tym, że naszego prawa i wolności bronią organy publiczne. O tym, że Prawa Człowieka obowiązują i są chronione, informują art. 31, 32 i 37 Konstytucji. Fakt, że jesteśmy zmuszani do przestrzegania nielegalnych przepisów prawa jest przestępstwem na szkodę obywateli, daje zgodnie z art. 44 i 77 Konstytucji, w przyszłości możliwość żądania odszkodowań z tego tytułu. A według art. 77, ustawa nie może zamykać drogi w dochodzeniu naruszonych praw.

Wykładnia sądu jest oczywista. Skład sędziowski lub ława przysięgłych, decyduje o sprawie po zapoznaniu się z dowodami i wysłuchaniu stron, którym można zadawać pytania.

— Dowód pierwszy. Fikcyjna umowa, która nie istnieje, stanowi dowód wzięcia kredytu lub niespłacania czegoś tam.

— Dowód drugi. Cesja wierzytelności, czyli dokument o niczym, bez żadnej mocy procesowej, informuje o tym, że firma wykupująca długi, nabyła pakiet dziesiątek lub tysięcy danych osobowych.

— Dowód trzeci. Inny (?).

A, co zasługuje na szczególną uwagę, dowodów nie dołącza się do pozwu. Czyli dochodzi do skazania (wydania wyroku, postanowienia) na podstawie zwyczajnego pomówienia.

Biorąc pod uwagę te sprawy, naruszają one także: 6 art. Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, art. 8 i 47 art. Karty Praw Podstawowych, a także 14 art. Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.

Należy pamiętać, że w związku z podpisaniem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, wszystkie państwa członkowskie zobowiązały się wspólnie z ONZ, do powszechnego poszanowania i przestrzegania Praw Człowieka. Żadne z postanowień Deklaracji Praw Człowieka nie może być interpretowane, jako przyznanie jakiemukolwiek państwu, grupie osób lub osób, prawa do angażowania się w jakąkolwiek działalność lub działaniem mającym na celu niszczenie praw i wolności określonych w Deklaracji Praw Człowieka.

Zapominamy jednak o najważniejszym. Od chwili podpisania Traktatu Lizbońskiego, prawo UE jest prawem wyższym i w przypadku kolizji prawa krajowego z przepisami UE, przepisy UE stosuje się bez przeszkód. Nieodwołalnie.

Mamy zatem obowiązujące prawo morskie (bezprawie). Prawo morskie jest w tym znaczeniu prawem ustalanym bezpodstawnie według woli rządzącego, dla osiągnięcia oczekiwanego efektu. Nie jest prawem ustawowym opartym na ustawie zasadniczej (Konstytucji) i pozostaje w sprzeczności z międzynarodowymi aktami normatywnymi. W każdej sytuacji, gdy dochodzi do złamania Praw Człowieka mówimy o stosowaniu prawa morskiego.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena