Zaczynając od podstaw, gdzie słowa powinny coś znaczyć, Słowianie nie mieli bogów, ale stworzów, co stanowi istotną różnicę w całym pojęciu, a nazywanie stworzów: bogami jest wręcz głupie.
Pomijając jednak przekonania religijne, wpojone na siłę, można zastanowić się nad tematem w sposób racjonalny. Czy Słowianie potrzebowali bogów?
Istnieje wiele spisanych i ukrywanych informacji, wręcz zamazywanych i wyciszanych, o zasiedleniu naszej planety. Z tych zapisów można dowiedzieć się o tym, że pierwsi mieszkańcy naszej planety przylecieli na statkach kosmicznych z innych układów gwiezdnych. I z miejsca nasuwa się pytanie: po co bogowie ludziom tak wysoce rozwiniętym, potrafiącym przemierzać nieznane dziś przestrzenie kosmosu?
Bruce Lee mawiał, że nie da się nalać wody do pełnej szklanki. Tak samo jest z dzisiejszą wiedzą. Ludziom już od najmłodszych lat wciska się na siłę masę informacji, które nie do końca są prawdziwe, czy słuszne. Sensem takiego działania jest ograniczenie.
Jeżeli powiemy edukacja, zastanówmy się nad etymologią tego słowa. Edukacja pochodzi od słowa: dukać, czyli mówić z trudem. Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi i nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać. Edukacja zatem pozbawia nas możliwości samodzielnej nauki. Nie dotykaj, bo się oparzysz — dlaczego, jeżeli dotkniesz, oparzysz się, będziesz wiedzieć, że parzy. Słońce jest żółte — dotknąłeś? Sprawdziłeś? Nie. Tak ci powiedziano. Nie podważasz tego. Dlatego zamiast pozwolić nam poznać, dotknąć, posmakować, zabrania nam się tego. Napełnia się umysł nieistotnymi informacjami pozbawiając możliwości samodzielnego poznania i oceny sytuacji.
Istnieją przekazy ze starożytności, o możliwościach Słowian, czyli ludzi o białym kolorze skóry, których cechowały honor, godność, dobroduszność i pomaganie bez zapłaty. Ci ludzie mieli posługiwać się telepatią, przy której mowa jest prymitywna. Występują informacje o tym, że Słowianie o wyżej wymienionych cechach potrafili myślami nadawać kształt obiektom i używali telekinezy.
Jeżeli przeanalizujecie hollywoodzkie produkcje filmowe, dostrzeżecie w nich jak wiele użytych wydarzeń, możliwości pochodzi właśnie z wiedzy o Słowianach. Bezpośredni wpływ myśli na materię, wysyłanie swojego duchowego klona w wybrane miejsca, walka bezdotykowa (dziś przez graczy komputerowych zwana niesłusznie „magią bojową”). Wiele innych ciekawostek można jeszcze przedstawić.
Zastanówcie się zatem do czego potrzebni są bogowie przedstawiani w mitach, ludziom, którzy mają tak wielkie umiejętności?
Sami wybieramy informacje, które przyjmujemy za słuszne, mimo tego, że wszystkie pochodzą z tego samego źródła. Informacje o postaciach zwanych bogami, które w jakiś sposób stały się ważne w życiu ludzi, czy też te o możliwościach ludzkich umysłów z odległych czasów znamy z Wed. Czy zatem ci, jak ich zwiesz „bogowie”, nie są tylko jakimiś z pierwszego planu bohaterami, którym duża grupa ludzi zawdzięcza sukces?