Napięcia rzutują na naszą psychikę. Nie od dziś wiadomo, że zaburzenia osi jelita – mózg są związane z długotrwałym stresem i mogą się przyczyniać do rozwoju zespołu jelita drażliwego, czy też zaostrzać objawy innych chorób, w tym reumatoidalnego zapalenia stawów, Hashimoto, czy choroby depresyjnej. To wszystko nie jest bez znaczenia dla naszych kontaktów z otoczeniem. Stajemy się znacznie bardziej rozdrażnieni, nie mamy czasu dla przyjaciół, rodziny, powoli odcinamy się od prawdziwego życia. Codzienność mija nam między byciem w pracy, a domem. Nie relaksujemy się, nie odprężamy, coraz gorzej śpimy i zaczynamy mieć problemy z pamięcią, gdyż jesteśmy po prostu wyczerpani.
Chroniczny stres trwający dość długo, od kilku tygodni nawet do kilku miesięcy, czy nawet lat wpływa także na nasze ciało. Może wywoływać zaburzenia pracy układu pokarmowego, bóle brzucha, zwiększoną lub zmniejszoną perystaltykę jelit, a nawet zmniejszać odporność. Osoby poddawane ciągłemu i długo trwającemu napięciu mogą częściej chorować, mieć podwyższone ciśnienie krwi, problemy jelitowe w tym różnego rodzaju dysbiozy. Bardzo często rozwija się u nich cukrzyca typu II, miażdżyca tętnic, zespół jelita drażliwego, czy różnego rodzaju choroby autoimmunologiczne i nowotworowe. A to wszystko przez nieprawidłowe nawyki żywieniowe, spożywanie gotowych dań mrożonych, czy typu fast food, nieregularne jedzenie, niepełnowartościowe, bogate w cukry proste i tłuszcze trans.
Zła dieta, nieskupianie się na tym, co jemy, gdzie jemy, ile jemy i tak dalej zmienia nasze ciało. Zaczynamy się przejadać, gdyż nie kontrolujemy nie tylko ilości i jakości spożywanych posiłków, ale również częstotliwości podaży dań i przekąsek. Dodatkowo spotykamy się z różnego rodzaju sytuacjami na co dzień. Mogą to być zarówno dobre (urodziny koleżanki, podwyżka w pracy, otrzymanie miłej wiadomości od ukochanego), jak i złe (zwolnienie z pracy, niezapowiedziany egzamin, wypadek samochodowy). To wszystko powoduje przejadanie się, rozwija u nas nadwagę, otyłość oraz choroby współistniejące w tym układu sercowo – naczyniowego, metaboliczne i ruchu.
Jak nie dać się zwariować, przywrócić homeostazę w naszym organizmie i dodatkowo zrzucić kilka zbędnych kilogramów? Z pomocą przychodzą nam techniki rozwijające samoświadomość, czyli rozumienia siebie, swoich potrzeb i reagowanie na nie.
Technika mindful eating to nic innego jak świadome jedzenie. Cóż to może oznaczać?
Chyba każdy zgodzi się, że żyjemy w zwariowanych czasach. Szybkie tempo życia, szczególnie dla mieszkańców miast i większych miasteczek, jest czymś nierozerwalnym. Towarzyszy nam przez cały dzień. Rano wstajemy, na złamanie karku wypijamy kawę i na stojąco lub wcale jemy śniadanie. Następnie prędko pędzimy do samochodu, żeby nie spóźnić się do pracy. Nie skupiamy się na tym, co, jak, kiedy i ile jemy. Nie celebrujemy naszych posiłków, gdyż wydaje się nam, że na to nie ma czasu. Ale czy tak naprawdę jest? W swojej dietetycznej pracy zauważyłam, że można znaleźć na tyle dużo czasu, aby posiłek stał się zapamiętaną i świadomą częścią naszego codziennego życia. Wystarczy tylko trochę chęci. Człowiek nawet nie uświadamia sobie, ile czasu traci na rzeczy niepotrzebne, a są nimi na przykład częste przeglądanie profilu znajomych na portalach społecznościowych, czytanie nic niewnoszących horoskopów, próby zrozumienia znaczenia snów za pomocą internetowych senników, chodzenie po sklepach bez celu, aby zabić nudę. To wszystko i wiele więcej sprawia, że brakuje nam chwili czasu na intencjonalne spożywanie posiłków, kupowanie półproduktów, ich przygotowywanie oraz jedzenie w spokoju i ciszy.
Konsekwencje takiego stylu życia mogą być opłakane. Rozpoczynając od rozwoju nadwagi, czy otyłości, po cukrzycę typu II, zespół metaboliczny, chorobę wrzodową i kończąc na nerwicy jelit lub zespole jelita drażliwego. Naprawdę nie warto! Techniką mindful eating możemy wszystko odwrócić. Reagując w szybki sposób, można zapobiec rozwojowi tych wszystkich chorób. Uważne i świadome celebrowanie posiłków, bo tym właśnie jest mindful eating, możemy nauczyć się sygnałów płynących z wnętrza naszego ciała i w przemyślany sposób na nie reagować.
Koncentrując się na teraźniejszości, na tym, co dzieje się tu i teraz, na bodźcach zewnętrznych i wewnętrznych zaczynamy znacznie intensywniej przeżywać akt konsumpcji. Dostrzegamy bogactwo różnorodnych smaków, kolorów, zapachów. Zaczynamy skupiać się na konsystencji pokarmów, co jednocześnie pokazuje nam, jak wiele do tej pory przegapiliśmy, pędząc w biegu życia codziennego. Mindful eating jest świetną drogą do odkrycia przyjemności jedzenia. Za pomocą tej techniki uwrażliwiamy się również na wszelkiego rodzaju sygnały z wnętrza ciała i środowiska zewnętrznego. Dowiadujemy się, kiedy odczuwamy głód, pragnienie, pełność, a kiedy mamy po prostu zachciankę. Odkrywamy swoje potrzeby żywieniowe.
Odkrywanie siebie w świadomy sposób nie jest łatwe. Do tego potrzebne są odpowiednie warunki, chęci i zaangażowanie. Przed rozpoczęciem nauki uważnego jedzenia uporządkujmy miejsce, w którym będziemy spożywać posiłek. Zadbajmy o czystość i spokój. Wyłączmy wszelkiego rodzaju rozpraszacze, takie jak telewizor, radio, komputer, odstawmy daleko telefon. Niech nic nam nie przeszkadza podczas tego cudownego momentu. Posprzątajmy wokół siebie, usuńmy zbędne rupiecie, długopisy, zapisane kartki, książki, a połóżmy nowy obrus, ulubione serwetki, czy też wazon z kwiatami. Przygotujmy również ulubioną zastawę. Niech posiłek kojarzy się nam z czymś dobrym, miłym i utęsknionym, do czego chętnie będziemy chcieli wrócić.
Teraz, gdy wszystko jest przygotowane, możemy oddać się spokojnemu jedzeniu. Nałóżcie sobie pyszny i zdrowy posiłek na talerz i poczekajcie chwilę. Zauważcie, jak wygląda, jaką ma różnorodność kolorów, kształtów, powąchajcie, jak pachnie. Jakie przyprawy wyczuwacie? Nie spieszcie się. Dajcie sobie chwilę, żeby wszystko dokładnie obejrzeć i powąchać. Dotknijcie różnych składników na talerzu. Czy wszystkie są tak samo twarde?
Przed spożyciem poczujcie wdzięczność za posiłek i jego przygotowanie. Podziękujcie w duchu Matce Naturze, Bogu, zwierzętom, pracownikom fabryki, rolnikom, szefom kuchni, czy też małżonkowi, że będziecie mogli go zjeść. Teraz możemy rozpocząć konsumpcję. Do tego celu zamknijcie oczy i powoli nabierajcie małe kawałeczki dania do ust. A teraz, jak małe dzieci pobawcie się trochę w odkrywców. Zanim wszystko zgnieciecie zębami, najpierw dotknijcie językiem. Skupcie się na fakturze, ciepłocie, konsystencji, twardości i oczywiście smaku. W tej czynności bardzo ważny jest spokój. Później powoli przejdźcie do kolejnego etapu, czyli rozgniatania, miażdżenia, przeżuwania i połykania kęsów. W ten sposób można odkryć świat na nowo i z przyjemnością korzystać z jego dobrodziejstw. Posiłek zakończcie w momencie, gdy wyczujecie wypełniony żołądek w 80%, a nie, kiedy pochłoniecie wszystko, co jest na talerzu.
Jak widać, każdy posiłek jedzony w rozmyślny sposób może zająć trochę czasu. Ale naprawdę warto poświęcić chwilę dla siebie. Szczególnie, że samoświadomość może nauczyć nas reagowania na wszelkiego rodzaju bodźce płynące z wnętrza naszego ciała, te dobre i te złe. Możemy dowiedzieć się, jakie produkty nam służą, po jakich czujemy się wzdęci, po czym mamy kolki, biegunki, czy problemy z wypróżnianiem. Oczywiście również wiemy, kiedy mamy pełny żołądek i należy zakończyć spożywanie posiłku. Mindful eating jest niezwykłą techniką, dzięki której w możemy nawet stracić nadmiarowe kilogramy. I to w bezpieczny sposób. Bez diet i wyrzeczeń. Po prostu odżywiając się racjonalnie.