Niestety, widok człowieka skrajnie wyczerpanego nie należy dzisiaj do rzadkości. Być może co poniektóre osoby zastanawiają się, czy można temu jakoś zaradzić. Odpowiedź jest jedna. Można – i to zagadnienie będzie tutaj poruszone. Na początek jednak kilka słów w ramach wstępu. Co przykre, albowiem tak można powiedzieć, widok człowieka kompletnie pozbawionego sił jest tak powszechny, że ciężko dzisiaj znaleźć osobę, która wyglądałaby na całkowicie spokojną, zrelaksowaną i uśmiechniętą. Praktycznie codziennie stykamy się z kimś, kto wygląda tak, jakby właśnie potrzebował kilku dni snu, albowiem jest po prostu wykończony – ujmując to w ten sposób.
Jednak czy faktycznie wszystko wymaga od ludzi poświęcania własnego czasu i energii? Czy rzeczywiście nie ma innego wyjścia, jak zajmować się wszystkim, ponieważ jest to „ważne”? I czy ludzie muszą rzucać się w wir wykonywania czynności, które spokojnie mogą sobie darować? Oczywiście, że nie muszą ani poświęcać się, ani marnować czasu, jeśli wiedzą, że to, co robią, niczemu nie służy. Wiele rzeczy wykonują oni nie dlatego, że muszą, wykonują je dlatego, że sami je sobie narzucili, uważając, że są „istotne” – a potem narzekają, że nie mają czasu i siły na nic innego.
Zgodzić się jednak można, że codzienna praca wielu osób do łatwych i lekkich nie należy. Co do tego nie ma wątpliwości. I należy także dodać, że praca faktycznie jest ważna w życiu ludzkim – bez niej nie byłoby środków finansowych, które są niezbędne do utrzymania i zapewnienia godziwego bytu. Jeśli więc chodzi o zagadnienie poruszane w tym artykule, dotyczy ono zasadniczo tego, co ludzie robią ze sobą, jak i z własnym czasem oraz energią, kiedy nie wykonują naprawdę ważnych czynności.
Tylko ty możesz zadbać o siebie.
W ludzkiej naturze leży jednak jakieś dziwne przekonanie, które podpowiada, że dosłownie każda czynność wymaga poświęcenia jej należytej uwagi i jest tak samo ważna, jak inna. Niestety, trochę błędne to rozumowanie, albowiem prowadzi ono do zatracenia się priorytetów – prowadzi do „wywindowania” i wprowadzenia na szczyt listy „rzeczy do zrobienia” czegoś, co jest kompletnie bezużyteczne i niepotrzebne. Można w tym celu podać dwa proste przykłady. Jeśli ktoś po ciężkiej pracy, zamiast zafundować sobie relaks – bądź jakąś formę regeneracji sił – „osusza” gdzieś kolejną już butelkę piwa, to w zasadzie oczywiste jest, że taka osoba tylko pogarsza swój stan. To samo tyczyć się będzie kogoś, kto do późnych godzin nocnych „kwitnie” przed telewizorem, bezwiednie przełączając kanały i oglądając, co popadnie. Tacy ludzie nie dość, że zamiast faktycznie odpoczywać, pogarszają sobie samopoczucie, to następnego poranka są zdziwieni, że są zmęczeni i czują się źle – a do tego zmarnowali czas, który mógłby zostać przez nich wykorzystany na zrobienie czegoś użyteczniejszego. Nie wyciągają jednak prostych wniosków z własnych poczynań i oczywiście obwiniają za taki stan rzeczy kogoś lub coś – np. kolegę, ponieważ wyciągnął na piwo albo telewizor, bo był włączony. Te proste przykłady może nie wyjaśniają aż nadto wszystkiego, jednak dobrze ukazują pewne zachowania i sposób, w jaki postępują ludzie. A potrafią oni marnować czas, energię i własne zdrowie na robienie czegoś, co w żaden sposób nie przynosi żadnych pozytywnych rezultatów w ich życiu. Nie dbają o zapewnienie sobie jakiejś harmonii, która pomogłaby im utrzymać dobre samopoczucie i energię na wysokim poziomie oraz zaoszczędzić nieco czasu. Robią za to coś zupełnie na odwrót. Szastają czasem i energią bez opamiętania, myśląc, że posiadają ich nieograniczone zasoby. Jak na ironię to właśnie czas, którym tak szastali i który spędzili na niszczeniu siebie – inaczej tego nazwać nie można – ukaże w pełni ich niedbałość o siebie. Tak pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
Pragnąc zachować siły, należy zawsze mieć na uwadze to, iż organizm oraz umysł też muszą mieć chwilę „zwolnienia” po to, żeby się zregenerować. Kiedy pracujesz i robisz coś ważnego, poświęć się temu i skup się na tym. Oddaj się wykonywaniu tej czynności w pełni. Jeśli jednak nie masz w danej chwili niczego istotnego do robienia, to nie przeznaczaj czasu ani energii na robienie czegoś, co jeszcze bardziej Cię wykończy – szczególnie jeśli wcześniej wykonywałeś coś, co zabrało Ci sporo energii. Zrelaksuj się albo znajdź do robienia coś, co sprawia Ci radość oraz przywraca siły i jasność umysłu. Pamiętaj, że wykończony człowiek nie jest efektywny. Wiele osób jednak podąża drogą jakiegoś samounicestwienia, a nie rozsądku. Nie bierz z nich przykładu. Zawsze patrz na to, co Ci sprzyja i sprawia, że czujesz się dobrze oraz przynosi korzyści niż na to, co pogłębia już i tak paskudny stan.
Należy zatem mieć jakieś priorytety. W tym celu należy przyjrzeć się szczerze i dokładnie sobie i swojemu życiu, żeby sprawdzić, co się tak naprawdę robi i ile czasu się na to poświęca, a następnie odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie wszystko to jest niezbędne. Często okazuje się, że nie wszystko jest istotne – uwierz, nie wszystkie czynności okazują się arcyważne. Jeśli zależy Ci na tym, aby uzyskać harmonię w życiu, to nie ma innego wyjścia, jak właśnie ustalić priorytety i odrzucić to, co żadnych korzyści ani niczego wartościowego do Twojego życia nie wnosi. Nie należy mieć litości dla „pochłaniaczy” czasu i energii.
Co jeszcze można zrobić, żeby mieć więcej energii i czasu?
Np. przestać narzekać? Obwiniać, osądzać, plotkować, zajmować się skandalami itp.? Wszystko to również pochłania wielkie pokłady energii. Człowiek jest praktycznie przez to zżerany od środka. Wspomnieć należy, że oczywiście te czynności zjadają też czas, nie dając nic w zamian. Również zamartwianie się nie należy do czynności, która pozytywnie wpływa na człowieka. Dobrze ujął to Prentice Mulford w „Moc ducha, moc siły”:
„Przypomnijmy też sobie, jak wiele sił marnotrawimy na to, że wiele rzeczy robimy podwójnie: raz umysłowo, w duchu, drugi raz fizycznie, w czynie. Oto co rano leżą ludzie w łóżku i dreszcz ich przechodzi na myśl, że trzeba będzie wstać, śniadanie zrobić, mieszkanie sprzątnąć, iść do miasta po sprawunki albo do zajęcia... Leżą – i myślą – i dręczą się tym wszystkim, co później w rzeczywistości po raz drugi przeżywać będą, podwójnie siły tracąc”.
No właśnie, ile osób codziennie tak czyni? Dzień w dzień zamartwiając się od samego rana? Nie będzie zaskoczeniem zatem fakt, iż człowiek zaczynający dzień z nastawieniem, które jasno mówi o tym, że „wstał dzisiaj lewą nogą”, jest już nieszczęśliwy i wyczerpany od poranka. Dobrze jest też przyjąć do wiadomości, iż energię i czas marnuje się nie tylko podczas wykonywania zbędnych czynności fizycznych, lecz także rozmyślając i wyobrażając. Jeśli myśli i wyobrażenia przepełnione są negatywizmem to i postępowanie, nastawienie, jak i samopoczucie będą stanowiły dokładne odzwierciedleniem tego, co siedzi wewnątrz człowieka. To jest kolejny czynnik, który sprawia, że człowiek marnuje czas i energię nie tylko robiąc niepotrzebne rzeczy. Również rozmyślając o niepotrzebnych rzeczach, czyni to samo. Jeśli to się zsumuje, co wyjdzie?
Szanuj siebie, swój czas i swoją energię. Rób tylko to, co należy i co jest pożyteczne dla Ciebie. Nie rozdrabniaj się na robienie mało ważnych czynności. W ten sposób Twoje życie stanie się bardziej harmonijne – a i zyskasz dzięki temu więcej czasu na robienie czegoś, co naprawdę sprawia, że czujesz się szczęśliwy. Nie wspominając też o tym, że nie będziesz marnował nadmiernej ilości energii. Pozostawiam Cię na koniec ze wspaniałą myślą autora, którego słowa przytoczyłem powyżej. Poniższe pochodzą z tej samej książki:
„Umieć każdej czynności wyznaczyć odpowiednią dla niej ilość siły jest tajemnicą żywotności. Tym, co ją posiadają, zazdrościć należy – zdają się oni czerpać pokarm czarodziejski z zapasów spiżarni nieprzebranej. Żadna „witamina”, żaden flakon namiastki ambrozji „Speiofix”, ze świadectwami wszystkich fakultetów świata na opakowaniu, mieniącym się jak tęcza, nie zdoła nigdy osiągnąć skuteczności bezpłatnej tej metody”.