Wiele słyszy się zewsząd na temat pozytywnego myślenia i jego wpływu na życie oraz sukces. Nie da się zaprzeczyć, że człowiek, którego można nazwać optymistą odnosi lepsze rezultaty w tym, co robi i jest po prostu szczęśliwszy. Jednak jak wiadomo od czasu do czasu mogą zawisnąć czarne chmury i co wtedy? 

Data dodania: 2014-04-14

Wyświetleń: 1405

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Optymizm i negatywizm

Warto w trudnych i ciężkich sytuacjach na siłę przyklejać sobie uśmiech czy też nie?

Osobiście jestem zwolennikiem optymizmu i pozytywnego myślenia. Jednak nie jestem przekonany co do tego, żeby za wszelką cenę próbować sobie robić przysłowiowego „banana” na twarzy, kiedy coś faktycznie poszło nie tak. Według mnie usiłowanie w sztuczny sposób wywołać określony stan mija się z celem. 

Szczerość i autentyczność. 

Przede wszystkim należy być ze sobą szczerym. Co to oznacza? Już wyjaśniam. Każdy człowiek może znaleźć się w sytuacji, w której raczej nie jest jemu do śmiechu. Przecież dotykają nas różne doświadczenia w życiu tak te radosne jak i te smutne. Kiedy sytuacja sprawia, że nie jest człowiekowi do śmiechu to raczej nie należy oczekiwać, że zrobi z tego powodu imprezę lub pójdzie świętować. I nie należy tego od niego oczekiwać lub próbować go pocieszać na siłę. Ma prawo do bycia w takim stanie. Jest w tym momencie szczery w stosunku do siebie. Czuje się tak a nie inaczej i nie będzie tego ukrywał ani próbował sztucznie tego zmienić. Można zapytać w tym momencie czy nie jest to czasem popadnięcie w pesymizm i negatywizm? Nie. Ponieważ są duże różnice pomiędzy smutkiem spowodowanym jakąś sytuacją a byciem świadomym pesymistą i negatywistą. 

To, że człowieka spotkała jakaś przykra sytuacja i ma przez nią chwilowo niezbyt dobry nastrój nie oznacza automatycznie, że dzieje się z nim coś nie tak. Niekoniecznie musiał przez to zdarzenie stracić swój dotychczasowy optymizm. On cały czas go ma. Podajmy w tym momencie jako przykład i analogię zdarzenie, które obserwujemy w przyrodzie. Kiedy nadchodzą ciemne chmury wiadomo, że za nimi przyjdzie burza. Natomiast jak wiemy po burzy zawsze wychodzi słońce. Optymistę od negatywisty odróżnia zatem jedna rzecz. Optymista wie, że burza jest tymczasowa, a po niej zobaczy słońce i tęczę. Negatywista widzi tylko niekończącą się burzę. 

Jak widać, przykry stan, w jakim człowiek się znalazł nie musi sprowadzać go na drogę pesymizmu. Negatywizm jest stały jedynie wtedy, kiedy jest wyborem. Tak samo jak i optymizm, którego nie traci się w momencie, kiedy coś pójdzie nie tak. Pozytywne myślenie jest właśnie tym, co pozwala przetrwać burzę a nie utknąć w niej. 

Nie bój się własnych uczuć. 

Jeśli jest się optymistą to nie trzeba wcale unikać i odczuwać strachu przed niechcianym, również przed tym, że jeśli straci się chwilowo uśmiech to straci się wszystko. Nic bardziej mylnego. Optymista jest świadomy tego, że znajdzie właściwe rozwiązanie jakiegoś problemu lub wyjście z sytuacji, w jakiej się znajdzie i przebrnie przez wszystko. Negatywista odpuści za pierwszym razem i zacznie narzekać na wszystko. Także trzeba dostrzegać różnice między optymizmem a pesymizmem. I niekoniecznie trzeba przyklejać sobie uśmiech, żeby poczuć się lepiej. On sam się pojawi w naturalny sposób, kiedy człowiek za ciemnymi chmurami zobaczy słońce, a nie kolejne chmury pomimo tego, że jest tam słońce.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
0 Ocena