Nowoczesny mężczyzna swoje pasje nie tylko „ma”, ale przede wszystkim je pielęgnuje, rozwija się i stara się w jakiś sposób realizować swoje marzenia. Jasne, że na grę w Realu niewielu ma szansę, ale kondycja fizyczna była, jest i pewnie długo pozostanie swoistym wyznacznikiem męskości. Problem polega na tym, że siłownie nie są najchętniej wybieranym miejscem, bieganie jest zwyczajnie nudne, a parę innych aktywności wymaga sporego nakładu finansowego, co też obniża ich atrakcyjność.
Rozwiązaniem mogą być siłownie plenerowe. To forma aktywności fizycznej dla nowoczesnego mężczyzny bardzo atrakcyjna, bo pozwala na zaspokojenie kilku ważnych potrzeb. Raz, że można sobie dobrze poćwiczyć na sensownych sprzęcie i popracować nad muskulaturą. Dwa, że zawsze to aktywność na świeżym powietrzu, bo w środku lata siłownie niekoniecznie są najbardziej przyjaznymi dla nosa miejscami, a trzy- można się trochę pokazać, a niezależnie od wieku każdy facet czasem po prostu musi dać o sobie znać.
Problemem z siłowniami plenerowymi jest ich- na razie- niewielka dostępność. Gminy i deweloperzy jeszcze dobrze się z tematem nie obeznali, siłownie nie są najmniejszym wydatkiem (największym też nie) i wystarczyłoby na dobrą sprawę dać im do zrozumienia, że dla nowoczesnego faceta siłownie zewnętrzne są całkiem sensownym rozwiązaniem i warto o nie zadbać. Hobby faceta XXI wieku to nie tylko piłka nożna przed telewizorem- po prostu do realizacji niektórych potrzeba specjalnie przygotowanego miejsca i niezłego sprzętu, a tego we własnym zakresie nie da się łatwo załatwić.
Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że jest to forma spędzania wolnego czasu pod każdym kątem lepsza od siedzenia z puszką piwa przed telewizorem, a taki archetyp wydaje się cały czas królować wśród Polaków.
