Jedną z przyczyn są nieustannie zyskujące na popularności siłownie plenerowe, które za sprawą swojej niemal nieograniczonej dostępności „aktywizują” tę część społeczeństwa, dla której tradycyjne siłownie nie stanowią atrakcyjnej alternatywy.
Outdoor fitness vs tradycyjne siłownie
Ćwiczenia na świeżym powietrzu to nie tylko domena biegaczy. Siłownie zewnętrzne i często połączone z nimi strefy street workout stają się miejscem do popisu także dla osób od lat związanych ze sportem. Wynika to m.in. z mniejszego ryzyka odniesienia kontuzji czy przetrenowania. Tradycyjne siłownie wewnętrzne to przede wszystkim ćwiczenia z obciążeniami, które stanowią nienaturalną przeszkodę dla naszego organizmu. W przypadku przetrenowania lub nieprawidłowo wykonanego ćwiczenia stawy, kręgosłup, ścięgna a nawet same mięśnie mogą nieprzyjemnie nas zaskoczyć. Siłownie plenerowe, a zwłaszcza strefy street workout opierają się w znacznej mierze na ćwiczeniach bez specjalistycznego sprzętu, na ciężarze własnego ciała. Oznacza to minimalizację ryzyka nieprzyjemnych kontuzji, jednocześnie gwarantując stały progres fizyczny.
Siłownie plenerowe na co dzień
Jedną z największych zalet siłowni zewnętrznych jest ich powszechność i dostępność. Znajdziemy je w większości polskich miast i wsi (sama Warszawa posiada ponad 100 tego typu instalacji). Dodatkowo są one całkowicie darmowe, a dogodna lokalizacja (osiedla, szkoły, place zabaw) sprawia, iż ćwiczyć na nich może praktycznie każdy. Jednak największa zaleta siłowni plenerowych to możliwość wykonywania ćwiczeń na świeżym powietrzu, co poprawia dotlenienie i ogólną wydolność organizmu. Siłownie zewnętrzne charakteryzują się także brakiem atmosfery rywalizacji, często odstraszającej mniej zaprawionych w sporcie ludzi od zwykłych siłowni. Tutaj każdy ćwiczy swoim tempem, co stanowi dużą zaletę dla osób, które być może wstydzą się lub obawiają się śmieszności (zupełnie niepotrzebnie) z powodu swojego niewytrenowania. Kontakt z przyrodą łagodzi obyczaje, a siłownie plenerowe są tego doskonałym przykładem – tutaj nikt nie ocenia, a ze strony innych ćwiczących spotkamy się jedynie z życzliwością.