Gdy grana przez Juliette Binoche Vianne Rocher bohaterka wyre­żyserowanego przez Lasse Halstro-ma filmu „Czekolada" przybywa do francuskiej wioski Lansequenet oraz otwiera sklep z czekoladą, w miasteczku zaczynają dziać się rzeczy magiczne.

Data dodania: 2012-06-19

Wyświetleń: 1860

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 6

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

6 Ocena

Licencja: Creative Commons

W mieszkańcach budzą się uśpione nadzieje, ukryte emocje, niespotykane dotąd uczu­cia. Smak rozkosznej słodyczy daje bohaterom wiarę i szczęście zmie­niając ich życie na lepsze i pełniej­sze. Czarodziejska moc czekolady istnieje nie tylko w filmie. Z czym bowiem porównać chwile spędzo­ną nad gorącym kubkiem pyszne­go, kakaowego napoju w mroźny, zimowy wieczór? Każdy wielbi­ciel tego wyjątkowego rarytasu rozpływa się w pochwałach nad niepowtarzalnym smakiem, zmy­słowym aromatem oraz zbawien­nym wpływem czekolady na nasz organizm, lekarze zaś, niestety, biją na alarm. Jak rzeczywiście wy­gląda sprawa magicznej tabliczki? Czy jest ona dla nas dobroczynna, czy szkodliwa?

Czekolada jest wyrobem sporządzanym ze sprosz­kowanych nasion kakaow­ca (tzw. miazgi kakaowej), masła kakaowego bądź tłuszczów ro­ślinnych (w zależności od jakości czekolady) oraz substancji słodzą­cych. Pełnię smaku oraz aromatu zawdzięcza zdecydowanie ziar­nom kakaowca, które wysuszone, poddane paleniu oraz zmielone, rozdzielone zostają na masło oraz proszek kakaowy, czyli główne składniki dobrej jakościowo cze­kolady. Tak naprawdę to właśnie kakao dało początek czekoladowej tradycji oraz historii. Lubowali się w nim już Majowie i Aztecy, którzy kosztowne ziarna kakaowca traktowali jako środek płatniczy, sam napój zaś pełnił ważną rolę w trakcie ich świętych obrzędów.

Do Europy ziarna kakaowca spro­wadził Krzysztof Kolumb. Odkąd na hiszpańskim dworze wprowa­dzono pewne zmiany w recepturze przygotowywania kakaowego napoju, doprawiając go cukrem oraz wanilią, i tworząc tym sa­mym klasyczną gorącą czekoladę, wynalazek zaczął podbijać serce każdego, kto go spróbował. W Pol­sce modę na jego picie wprowadził August II Sas i choć dziś zajadamy się częściej słodką tabliczką, w nie­których krajach (np. w Meksyku) po dziś dzień powszechniejsza jest czekolada w postaci gorącego napoju przygotowywanego na bazie mleka.

Czekoladzie nie na darmo trud­no się oprzeć. Zajadając się tym pysznym przysmakiem czujemy się zrelaksowani, szczęśliwi i spo­kojni, sama czekolada zaś niebez-podstawnie zasłużyła na miano afrodyzjaku. Stało się to dzięki zawartości fenyloetyloaminy, tzw. „hormonu miłości" - substancji powodującej podniecenie i eu­forię, produkowanej w mózgu osoby zakochanej. Bez wątpienia kakaowy wyrób, podnosząc po­ziom serotoniny we krwi popra­wia humor, odpręża, niektórzy twierdzą nawet, iż ma działanie przeciwdepresyjne, nie zapomi­najmy jednak, iż czekolada posia­da wysoką wartość energetyczną (ok. 500-700 kcal w 100 gramach) jak również - co jest udowodnione naukowo - uzależnia. Składni­ki w niej zawarte, takie jak cukier, kofeina, teobromina, anandamid czy - wspomina już wcześniej - fenyloetyloamina, prowadzić mogą nawet do przypadłości zwanej czekoladaoholizmem, polegającej na niekontrolowaniu zjadanych dawek. Nie sposób zaprzeczyć, iż królowa słodyczy bogata jest w magnez, żelazo, selen, cynk, wapń i białko, zawiera również kwas foliowy oraz witaminy B6, B2, A, E, B3 i B12. Mówi się, iż przeciwdziała choro­bom układu sercowo-naczyniowego, stymuluje układ nerwowy, wspomaga długotrwały wysiłek intelektualny. Jednakże dla osób otyłych bądź chorujących na cu­krzycę czy choroby nerek i pęche­rza czekolada jest, z medycznego punktu widzenia, zdecydowanie niewskazana.

Biała, mleczna, gorzka, z na­dzieniem, w bombonierce, płynie czy tabliczce - każdy amator słodyczy znajdzie wśród bogatej czekoladowej oferty coś dla siebie. Pamiętać należy jednak, iż czekolada czekoladzie nierówna. Ta wysokiej jakości zawieraj ok. 70 % kakao a 30% cukru, ( popularna czekolada ma odwrócone pro­porcje) masło kakaowe zamiast tłuszczu roślinnego, prawdziwą wanilię, nie zaś sztuczną wani­linę oraz kakao wysokiej jakości (producenci wykorzystują cza­sem nawet tak rzadkie gatunki ziaren kakaowych jak cenne Criollo z Ameryki Środkowej bądź Karaibów, czy pochodzące z Trynidadu Trinitario). Nowoze­landzki psychoterapeuta Muray Langham twierdzi, iż to, jaką czekoladę lubimy świadczy o tym, jakim jesteśmy człowiekiem. Otóż według niego czekoladę gorzką wybierają osoby lubiące rzeczy dobrej jakości, mleczną romanty­cy, białą - osoby niezdecydowane, czarną zaś - jednostki myślące perspektywicznie. Od czasu jego rozprawy pt. Chocolate Therapy zaczęto mówić o gałęzi nauki nazywanej czekologią. Jakkolwiek śmiesznie by to brzmiało, fakt jest taki, iż czekolada towarzyszy nam na co dzień. Sklepowe półki wabią nas oszałamiającym wyborem, producenci starają się coraz bar­dziej zaskoczyć, co powoduje, iż przeciętny Polak zjada około 3,6 kg czekolady w ciągu roku, znawcy tematu prorokują zaś, iż znaczny wzrost popytu na ten wyjątkowy rarytas jest wciąż przed nami. Pamiętajmy więc, iż czekolada to przysmak pyszny, lecz kaloryczny, stąd nie zaszkodzi nam jedynie wtedy, gdy spożywany będzie w umiarkowanych ilościach.

A. P. K. Sz.

Licencja: Creative Commons
6 Ocena