Zupełnie normalnym jest zatem fakt, iż błędy językowe w języku niemieckim, którym posługują się Polacy w Niemczech się pojawiają i pojawiać się będą. Języki, nasz i niemiecki, nie są na tyle zbliżone, aby móc tłumaczyć jeden do jednego słowo po słowie, często mogą z tego wyjść różne dziwne sytuacje. Dowodem na trudność dosłownego tłumaczenia są przykłady śmiesznych tłumaczeń wykonanych automatycznymi translatorami.
Największym problemem zdają się być odpowiednie rodzajniki, czyli Artikel, "der die das". Dla osób, które nie uczą się od razu rzeczowników wraz z rodzajnikami stanowi to nie lada problem.
Dalsze wyzwanie stanowią czasowniki rozdzielnie złożone typu stattfinden, w których jeden człon wyraz koniuguje się drugi natomiast pozostaje taki sam: "das Spiel findet statt", mecz się odbędzie.
Także odpowiednia wymowa oraz akcentowanie może zmienić zupełnie zdanie i tak wyraz Polen oznacza państwo, jak również obywateli polskich, a Pollen to już pyłki roślin, wymówione w zły sposób mogą się pokrywać i prowadzić do błędnego zrozumienia lub jego braku.
Nie lada problem dla Polaków mieszkających w Niemczech stanowi także tzw. "rollendes r", mamy tendencję do akcentowania literki "R" natomiast Niemcy, np. na końcu zdania literki r prawie w ogóle nie wymawiają, w wyrazach typu Mutter , Butter "r" praktycznie nie słyszymy.
Na koniec zerknijmy na szyk zdania, w zdaniach niemieckich czasownik stawiamy na końcu "Ich habe mit meinem Freund Biliard gespielt", podczas gdy każdy w Polsce powiedziałby "Grałem z moim przyjacielem w bilard".