Wiele osób ropoczynających pracę w telemarketingu uważa, że ich wyniki w sprzedaży przez telefon zależą wyłacznie od szczęścia - od ludzi, na których trafili w czasie rozmowy, od ich nastroju, od pogody itp.; że nie mają żadnego wpływu na swoje wyniki sprzedaży.

Data dodania: 2011-11-14

Wyświetleń: 1713

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Obecnie telemarketing jest kojarzony głównie ze sprzedażą. Dlatego nazwa telemarketer coraz częściej jest zastępowana nazwą konsultant, telesprzedawca. Głównym zadaniem jest sprzedaż. Czy ilość sprzedanych produktów zależy od szczęścia? Niektórzy uważają, że tak; że zależy od szczęścia, bo np.  wczoraj sprzedali dwa produkty, a dzisiaj dziewięć. Spotkałam się z osobami, które uważały, że sprzedaż zależy od pogody; że deszczowa, pochmurna pogoda nie sprzyja dobrej sprzedaży i miłym rozmowom z klientami.

Spotkałam się z opiniami doświadczonych telemarketerów, że sprzedaż w dużym stopniu zależy od bazy klientów, z której się korzysta. Są np. bazy młodych kobiet, które w szpitalu po urodzeniu dziecka zgodziły się z jakichś względów na przetwarzanie swoich danych osobowych. Podobno sprzedawanie kobietom z tej bazy kosmetyków jest bardzo łatwe; są młode, dbające o siebie i dlatego chętnie kupują eleganckie kosmetyki.

W innych bazach jest dużo ludzi starszych, emerytów, którzy nie mają takich potrzeb w tej dziedzinie. Być może tak jest. Ostatnio odczułam to w naszej firmie. Nagle pewnego dnia sprzedaż drastycznie spadła. Nawet najlepsi sprzedawcy mieli słabe wyniki - dlatego że właśnie w tym dniu wprowadzono nową bazę klientów, gorszą dla tego produktu.

Sprzedaż w dużym stopniu zależy od dynamiki rozmowy, tempa, które powoduje, że klient szybciej się decyduje, ponieważ ta dynamika oddziałuje na jego psychikę.

Sprzedaż zależy na pewno od zaangażowania, energii sprzedawcy. Gdy ktoś mówi zmęczonym głosem, od niechcenia, byle jak - na pewno nie sprzeda. Siedziałam kiedyś obok dziewczyny z niemałym doświadczeniem, która miała w tym dniu wyjątkowo kiepską sprzedaż. Ja sama nie mogłam jej słuchać, tak była nudna. Głos wymęczony, bez energii - nic dziwnego, że ludzie nie kupowali nic od niej. Gdy po sugestii szkoleniowca włożyła w rozmowę więcej entuzjazmu, sprzedaż się poprawiła w krótkim czasie.

Sprzedaż zależy chyba jednak najbardziej od scenariusza rozmowy, skryptu. Użycie odpowiednich słów, unikanie zwrotów negatywnych, przedstawienie wszystkiego w jak najlepszym świetle, umiejętne wywieranie wpływu na decyzję klienta - to wszystko zwiększa sprzedaż.

Sprzedaż zależy od wielu różnych czynników, a nie wyłącznie od szczęścia (choć czasem tak się wydaje).

Licencja: Creative Commons
0 Ocena